Zimowe mrozy mogą zwłaszcza u dzieci wywołać odmrożenia. Długotrwałe działanie zimna może uszkodzić skórę, tkanki podskórne i mięśnie.
Najbardziej na uraz termiczny narażone są odsłonięte części ciała: twarz, uszy, dłonie i stopy, zwłaszcza u najmłodszych, bo niska masa ciała sprzyja szybkiej utracie ciepła. Oddychanie zimnym powietrzem wychładza całe ciało. Organizm broni się przez skurcz naczyń krwionośnych skóry, by nie tracić ciepła przenoszonego wraz z krwią. Zbyt długo obkurczone naczynia powodują niedokrwienie i zaburzenie w odżywianiu skóry, co daje objawy odwodnienia tkanki i jej obrzęku z wtórnym uszkodzeniem i martwicą komórek skóry. U osób alergicznych zimne powietrze może wywołać skurcz oskrzeli i duszność. Drastyczne wychłodzenie może wywołać zatrzymanie akcji serca.
Powierzchowne zmiany w odmrożeniach pierwszego stopnia objawiają się zblednięciem i ograniczeniem ruchów, bez zaburzeń czucia. Ogrzewanie tak odmrożonych miejsc wywołuje swędzenie, pieczenie, ale goją się one samoistnie. Długo utrzymuje się nadwrażliwość skóry na zimno – w postaci sinoczerwonego zabarwienia przez wiele miesięcy.
Głębszy uraz skóry z krwistymi pęcherzami oraz nasilonym obrzękiem to odmrożenia drugiego stopnia. Nadal zachowane jest czucie. Zmiany goją się również samoistnie, choć znacznie dłużej. Niestety, przebarwienia, świąd, mrowienie mogą pozostać na całe życie.
Najcięższym, głębokim urazem skóry i naczyń są odmrożenia trzeciego i czwartego stopnia. Wywołują pęcherze, znaczny obrzęk oraz sinoczarne zabarwienie związane z martwicą skóry – nieodwracalne zniszczenie. Brak czucia w odmrożonym miejscu utrzymuje się także po ogrzaniu. Ponieważ zmiany w naczyniach krwionośnych nie cofają się, wywołane przez to długotrwałe i silne niedokrwienie prowadzi do martwicy i często niestety konieczna jest, po kilku tygodniach leczenia, amputacja odmrożonej części ciała.
Aby cieszyć się z zimy, należy unikać sytuacji sprzyjających odmrożeniom. Braku ruchu np. na przystanku. Przepoconej po treningu odzieży. Także zbyt obcisłych butów. Oddychania ustami, a nie nosem u małych dzieci. Spaceru, gdy jest silny wiatr i duża wilgotność powietrza. Lepiej zostać w domu, kiedy temperatura spada poniżej minus 15 °C. Nie należy pić alkoholu – gdyż silnie rozszerza naczynia, co sprzyja utracie ciepła bez uczucia mrozu. Palenie papierosów zaś przyspiesza utratę ciepła przez skurcz naczyń krwionośnych.
Właściwa pomoc przy odmrożeniu polega na stopniowym przywróceniu prawidłowej temperatury wychłodzonym tkankom: otuleniu poszkodowanego kocem, podanie do picia słodkiej, gorącej herbaty. U młodzieży i dorosłych niewielka ilość wina rozszerzy naczynia i poprawi krążenie obwodowe, ułatwi ogrzanie od wewnątrz całego ciała. Można zanurzyć odmrożone miejsce w letniej wodzie. Ogrzewać należy stopniowo i powoli. Nie wolno nacierać odmrożonych części ciała śniegiem ani alkoholem!
Jak chronić dziecko przed mrozem? Ubieraj je wielowarstwowo, na cebulkę. Pilnuj, by nosiło zimą czapkę (przez głowę tracimy 30 proc. ciepła!). Kupuj na zimę obuwie na grubej podeszwie, która izoluje od podłoża. Pamiętaj, że ciasny but pogarsza ukrwienie stóp. Pilnuj zmiany skarpet i koszulek po lekcjach WF na suche. Nie pozwól dziecku wyjść zimą bez ciepłego śniadania. Zabieraj na spacer dodatkowe rękawiczki na zmianę dla najmłodszych. Wyjaśnij młodzieży wpływ piwa i wina na tolerancję mrozu. Nie planuj w mróz wielogodzinnych wycieczek, np. kuligu.
Tak przygotowanym życzę udanej zimowej zabawy na śniegu!
Grażyna Rybak – specjalista chorób dzieci
Idziemy nr 52 (329), 25 grudnia 2011 r.