W trwającym w Kościele Powszechnym Roku Wiary, który zakończy się 24 listopada, warto przypomnieć sobie, czym jest wiara. A następnie, zapewne znane od dzieciństwa, pozostałe dwie cnoty Boskie – nadzieję i miłość.
Ale zanim omówimy zjawisko wiary religijnej, trzeba zacząć od stanu, który Benedykt XVI określa mianem „wiary dnia powszedniego”.Codziennie korzystamy z urządzeń elektronicznych, różnych zdobyczy techniki, których zasady konstrukcji i działania są większości z nas nieznane. Dlatego zdajemy się na kogoś i to wszystko jakoś funkcjonuje. Na świecie nie ma nikogo, kto wie lub byłby w stanie wiedzieć wszystko, więc prawie wszystko musimy przyjąć właśnie na wiarę. Jest to rodzaj wiary, którą codziennie i najczęściej nieświadomie praktykujemy. Jest niezbędną podstawą, bo na niej opiera się egzystencja człowieka. W przeciwnym razie, gdybyśmy w żadnej sprawie nie mogli zdać się na drugiego człowieka, życie stałoby się nie do wytrzymania.
Taka wiara z jednej strony jest wyrazem naszej niewiedzy w wielu dziedzinach, ale z drugiej jest aktem wzajemnego zaufania, który nieustannie kształtuje życie społeczne. Jasne, że lepiej byłoby wiedzieć. Stąd pojawia się dążenie, aby przejść od wiary do wiedzy. I wiara tego typu, przynajmniej dla niektórych, jest czymś przejściowym – pierwszym etapem zdobywania wiedzy.
Benedykt XVI wyróżnia trzy elementy, które stanowią strukturę aktu „wiary życia codziennego”: 1. wiara odnosi się zawsze do kogoś, kto „zna się na rzeczy”; 2. zaufanie wielu do niewielu; 3. weryfikacja wiedzy – uzyskanej przez zaufanie – przez doświadczenia życia.
Codzienna możliwość działania opiera się więc na wierze, dzięki której uczestniczymy w wiedzy bliźnich. Oczywiście, że wiara taka ma mniejszą wartość niż wiedza, którą, przynajmniej teoretycznie, można by uzyskać. Jednak należy do podstawowych aktów ludzkości.
Ale wciąż jesteśmy na obszarze wiedzy ludzkiej. Tymczasem, wierząc w Boga i w Objawienie Starego i Nowego Testamentu, przekraczamy granicę wiedzy dostępnej człowiekowi. Prawdy wiary w swojej istocie pozostają w sferze niedostępnej dla naszej wiedzy. Wydaje się, że nie zostały otwarte dla naszego poznania. I z jednej strony dotykamy nieprzekraczalnych granic ludzkich zdolności poznawczych, a z drugiej, do istoty człowieka należy pragnienie nieśmiertelności i nieskończoności. W związku z tym praktycznie nie jest możliwe, aby ominąć kwestię istnienia Boga i fenomen wiary religijnej. Spróbujemy zmierzyć się z nimi za tydzień.
ks. Jan Sawicki |