Z pokolenia na pokolenie

Ocena: 0
1950
Najczęściej w związku z uroczystościami rodzinnymi lub kościelnymi, także w czasie przygotowań przedświątecznych można usłyszeć to tajemnicze słowo – „tradycja”. Jak je rozumieć, zwłaszcza że najczęściej zamyka ono dyskusję i dalsze dociekania?
Słowo to jest tym ciekawsze, że w lutym bieżącego roku Benedykt XVI pokazał, że nie zawsze to, co jest w Kościele „od zawsze”, jest na zawsze.

Tradycja (z łac. traditio – przekaz) ma dwa znaczenia: 1. tradycja jako czynność, czyli proces przekazywania; 2. tradycja jako zawartość (treść), czyli utrwalona spuścizna. Już widać, tradycja zapewnia osobie i ludzkiej organizacji pewną ciągłość zasad, obyczajów, poglądów; od początków ku przyszłości.

A w Kościele, choć cały Lud Boży jest wezwany do zapamiętywania, przeżywania i głoszenia Bożego Objawienia, to jednak najważniejszym nośnikiem – jakby duszą – tradycji jest sam Duch Święty. On kształtuje tożsamość i jednoczy Kościół. Sobór Watykański II (1962-1965) uczy, że w tradycji zawiera się Kościół „w swojej doktrynie, życiu i kulcie” i w ten sposób „przekazuje wszystkim pokoleniom wszystko, czym jest i w co wierzy”(DV 8). Tak więc sens istnienia i przestrzegania tradycji polega na tym, aby chronić Boży dar łaski i prawdy, który jest w Kościele.

Źródłem tradycji są nauczanie i znaki, męka, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. I z jednej strony Chrystus zapewnia solidny fundament wierze i tradycji, a z drugiej – uczy krytycznie oceniać religijne i kościelne tradycje – „mocne”, ale tylko ludzkie (Mk 7,1-23; 10,2-12). Wiadomo, że sam wielokrotnie nawiązywał do tradycji Izraela, które przemieniał lub pogłębiał. Podobnie u św. Pawła widzimy troskę o wierność prawdziwej tradycji, gdy dowodzi, że wiernie przekazuje to, co sam otrzymał (1 Kor 15,3; 11,23).

Tradycję chrześcijańską można porównać do warkocza o wielu pasmach i splotach. W tym sensie tradycja jest jedna, choć wyraża się w wielu tradycjach. Mamy tu na myśli np. utrwalone praktyki liturgiczne, ścieżki interpretacji teologicznych, zwyczaje przyległe do przepisów doktrynalnych i modlitw. Chodzi o historyczne fakty i formy o różnej randze, trwałości i zasięgu geograficznym.

Zasadniczy porządek w tej dziedzinie zrobił Sobór Trydencki (1545-1563), który potwierdził autorytet sięgających początków Kościoła tradycji pozabiblijnych. Przyznał im autentyczność równą autentyczności pism pochodzenia apostolskiego. Tak więc „Kościół swoją pewność odnośnie do spraw objawionych czerpie nie tylko z samego Pisma Świętego” (DV 9).

ks. Jan Sawicki
Idziemy nr 51/52 (432), 22/29 grudnia 2013 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: