Wilki w sercu

Ocena: 0
1851
Nadmiar dóbr i wygód nie uczynił tych społeczeństw szczęśliwymi. Przeciwnie, więcej radosnych ludzi znajdujemy w krajach ubogich.
Obawiam się, że ja i mój mąż marnujemy nasze lata, nasze talenty i możliwości. Pytam, czy Bóg mnie kocha, skoro tyle w życiu jest już dla nas nieosiągalne. Tyle w życiu nie zrobiliśmy, nie zobaczyliśmy. Narasta we mnie poczucie tragicznego niespełnienia.

Życie każdego człowieka powinno być życiem spełnionym. Tego pragnie dla nas Bóg. „Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie, i miały je w obfitości” (J 10,10). Jezus oddał za nas swoje życie, abyśmy my mieli życie. On nas stworzył i nadał naszemu życiu sens. On jest sensem i może dać sens.

Paradoksalnie życie może być spełnione mimo niespełnionych pragnień. Nie jest ani możliwe, ani potrzebne zaspokojenie wszystkich naszych potrzeb. Jasne, że te niezaspokojone rodzą frustrację; bywa, że cierpienie. Proszę jednak popatrzeć na dostatnie społeczeństwa konsumpcyjne. Nadmiar dóbr i wygód nie uczynił tych społeczeństw szczęśliwymi. Przeciwnie, więcej radosnych ludzi znajdujemy w krajach ubogich. Trzeba nam bowiem głodu, żeby smakować cud chleba. Bez choroby nie czulibyśmy smaku zdrowia. Bez doświadczenia niepowodzeń nie znalibyśmy wartości powodzenia.

Nasze niespełnienia przypominają nam o tym, że nie jesteśmy właścicielami życia. Jest nim Bóg, który karmi ptaki, ubiera lilie i zlicza włosy na naszej głowie. Królami życia nie jesteśmy wtedy, kiedy uda nam się zapanować nad wszystkimi i wszystkim, aby zaspokoić wszystkie wymyślone przez nas potrzeby. Kontrola nad losem to ułuda. „Kto chce zachować swoje życie, straci je” (Mt 16,25). Władzę nad swoim losem mamy oddać Bogu. Kto straci życie z powodu Jezusa, zachowa je.

Oddać życie na własność Boga nie oznacza lekkomyślności. Mamy być odpowiedzialni za swoje życie. Oznacza to, po pierwsze, przyjęcie powołania, jakie wyznaczył nam Bóg. Po drugie, refleksyjne interpretowanie i przeżywanie tego, co przychodzi spoza nas i z nas. Bo od nas zależy, jak zinterpretujemy, przyjmiemy nasze zaspokojenia i niezaspokojenia.

Zespół rockowy Luxtorpeda przypomniał jako jeden z motywów swojej piosenki „Wilki dwa” pewną historię. Pewien indiański chłopiec zapytał kiedyś dziadka: „Co sądzisz o sytuacji na świecie?”. Dziadek odpowiedział: „Czuję się tak, jakby w moim sercu toczyły walkę dwa wilki. Jeden jest pełen złości i nienawiści. Drugiego przepełnia miłość, przebaczenie i pokój”. „Który zwycięży?” – chciał wiedzieć chłopiec. „Ten, którego karmię – odrzekł dziadek.

Ja także niepokoję się o moje życie. Pociechą są dla mnie słowa z Izajasza 43,1: „Nie lękaj się, bo Cię wykupiłem, wezwałem Cię po imieniu; tyś moim”.

ks. Marek Kruszewski
Blog ks. Marka Kruszewskiego
Idziemy nr 21 (402), 26 maja 2013 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: