Ważnie czy nieważnie

Ocena: 0
1909
Co zrobić, by stwierdzić nieważność małżeństwa? O przebiegu postępowania przed sądem biskupim pisze ks. Marek Kruszewski.
Co mogę zrobić, żeby stwierdzić nieważność mojego małżeństwa? Odkładam to wciąż, bo nie wiem, gdzie mam się udać, jeśli mieszkam w Warszawie, były mąż mieszka na Śląsku, a ślub był w mojej parafii pod Tarnowem? Poznaliśmy się natomiast na studiach Krakowie, pobraliśmy się po ostatnim roku i tam załatwialiśmy dokumenty przed ślubem.

Co Bóg złączył, tego nie wolno rozdzielać. Wolno nam natomiast sprawdzić w toku postępowania procesowego w sądzie biskupim, czy zawarte przez nas małżeństwo było zawarte ważnie, czy nieważnie. Jak zacząć? Trzeba najpierw dowiedzieć się u jakiegokolwiek prawnika kościelnego, czy istnieją zasadne przesłanki do uznania małżeństwa za nieważne. Takiego prawnika podpowiedzą np. w Kancelarii Sądu Metropolitalnego przy ul. Nowogrodzkiej 49 w Warszawie, tel. 22 628 53 06. Na spotkaniu z prawnikiem musi Pani opowiedzieć cały przebieg swojego małżeństwa, począwszy od poznania aż do praktycznego ustania małżeństwa. Prawnik na tej podstawie podpowie, czy można uczciwie dochodzić nieważności małżeństwa, kogo warto wezwać na świadków (3-4 osoby), jakie przygotować dokumenty. Prawnik zasugeruje też, który sąd będzie dla Pani właściwy.

W pierwszym rzędzie sądem kompetentnym jest sąd diecezji, gdzie zostało zawarte małżeństwo. Na drugim miejscu prawo kanoniczne wymienia sąd właściwy dla miejsca zamieszkania osoby pozwanej, czyli Pani męża. Pani jako osoba, która w sądzie wszczyna postępowanie, zwana jest powodem. Mąż jest pozwanym. Stosuje się tu zasadę, że jeżeli ja jestem zainteresowany jakąś sprawą, to nie wołam do siebie tej drugiej strony, tylko fatyguję się do tego miejsca, gdzie ten ktoś mieszka. Na trzecim miejscu istnieje możliwość, że postępowanie procesowe zostanie wszczęte w sądzie właściwym osoby, która wszczyna proces. W Warszawie jest to dla obu diecezji jeden wspomniany Sąd Metropolitalny. Ale w przypadku tej trzeciej możliwości musi na to wyrazić zgodę ofi- cjał, czyli szef sądu także strony pozwanej.

Ostatnia, czwarta możliwość, to sąd diecezji, w której znajduje się najwięcej materiału dowodowego. Skoro pobraliście się na studiach w Krakowie i tam mieszkaliście, to najprawdopodobniej w okolicy Krakowa mieszka najwięcej znajomych, którzy widzieli Pani narzeczeństwo i małżeństwo, i mogą na ten temat świadczyć. Trzeba wybrać taki sąd, żeby Pani mąż zechciał złożyć zeznania i żeby możliwie nie fatygować świadków do jazdy na rozprawę przez pół Polski.

I warto, dochodząc ważności małżeństwa, nie odkładać tego trudu. Póki ewentualni świadkowie jeszcze coś pamiętają.


ks. Marek Kruszewski
xmarekk(at)o2.pl
Idziemy nr 6 (335), 5 lutego 2012 r.
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: