Stróżu mój

Ocena: 0
254

Demony, bacznie nas obserwując, podsuwają pokusę odpowiadającą najskrytszym pragnieniom naszego serca. Znają nasze nawyki i sposoby reagowania. Nie jest im trudno nas podejść.?

Wiem, że pytam o sprawy ciemności, ale mnie to ciekawi. Jak kuszą nas diabły? Skąd wiedzą, jak mnie znowu chytrze wyprowadzić z postanowień? Jak to możliwe, że od lat popadam w te same grzechy i mam te same wpadki?

Aniołowie – dobrzy i upadli – są duchami. Mają rozum, wolną wolę, ale nie mają ciała. Są silniejsi od nas, ludzi, którzy – mając rozum, wolę i duszę – podlegamy jak zwierzęta prawom biologii. Aniołowie widzą nasze dusze. Jednak znają nas jakby z zewnątrz. Najgłębsze pokłady naszej duszy wyrażane przez poruszenia woli i myśli zna jedynie Bóg. Bóg widzi: czy cieszymy się czyimś dobrem, czy smucimy złem, czy chcemy coś wiedzieć, czynić, czy nie. Bóg też jako jedyny może bezpośrednio działać na ludzką wolę i zmienić nasze nastawienie. Ale przez szacunek dla naszej wolnej woli przez Niego stworzonej zwykle daje nam wolność. My jako ludzie możemy się modlić, aby Bóg zaingerował i wpłynął na stan naszej duszy. Ale to człowiek musi otworzyć Bogu drzwi.

Aniołowie – dobrzy czy upadli – nie są bogami. Nie mogą bezpośrednio oddziaływać na naszą wolę, czyli nie mogą nami kierować. Posługują się jedynie myślą zewnętrzną – np. pokusą, pociechą, przestrogą – nakłaniając naszą wolę, aby zgodziła się na to, co duch proponuje. Bóg postawił dla duchów granicę w punkcie naszej wolnej woli; ustanowił barierę, którą możemy osłabić albo otworzyć tylko my sami. Jednak byty anielskie znają nas i wpływają na nas. Nie widzą bezpośrednio, co myślimy, jednak przenikają świat materialny. Są czystą inteligencją. Mogą się więc, jak świetni psycholodzy, domyślać w oparciu o nasze zachowanie i słowa, wyraz twarzy, gesty, zmiany w ciele, co myślimy i co czujemy.

Demony, bacznie nas obserwując, podsuwają pokusę odpowiadającą najskrytszym pragnieniom naszego serca. Znają nasze nawyki i sposoby reagowania. Nie jest im trudno nas podejść. Ale nie koncentrujmy się na sposobach działania diabłów. Dostajemy przecież jako dzieci Boże dla wyrównania szans aniołów stróżów. To nasi najlepsi przyjaciele. Pomagają nam nieustannie w walce ze złymi duchami. Nasz anioł stróż jest mocny. Będzie zawsze silniejszy – nawet od stojących wysoko w hierarchii upadłych duchów – ponieważ nie walczy sam, ale Bożą siłą. Nasz anioł nie tylko wykorzystuje swoją inteligencję i wolę, ale wspomaga go łaska Jezusa Chrystusa, który przewodzi aniołom (Por. Mt 25,31). Dostrzegając ciemność, spójrzmy też zawsze w światłość Boga.

ks. Marek Kuszewski
xmarekk(at)o2.pl
Blog ks. Marka
Autor jest proboszczem parafii bł. Karoliny Kózkówny w Białobrzegach
Idziemy nr 41 (575), 9 października 2016 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: