Nie ma idealnych Kościołów. Grzeszni ludzie nie mogą stworzyć bezgrzesznej wspólnoty. Jedyna doskonała będzie w niebie - pisze ks. Marek Kruszewski.
Nie odpowiem Pani na to pytanie: czy to straszny grzech? Myślę raczej w kategoriach: czy Pani decyzja jest słuszna?Jadę na święta do domu i chciałabym poinformować rodzinę o moim pragnieniu przejścia do wspólnoty protestanckiej. Rodzice i bracia są gorliwymi katolikami i na pewno to przeżyją, ale wolę stać po stronie prawdy. Czy od strony Kościoła katolickiego to straszny grzech? Pragnę przecież być bliżej mojego Pana. W Kościele katolickim nie czuję takiego świadectwa i obecności Ducha, jak u protestantów.
Podzielę się z Panią swoim wspomnieniem. Otóż kiedy byłem nastolatkiem, spotkałem się z Adwentystami Dnia Siódmego. Zrobili na mnie duże wrażenie. Nie wciągali mnie jednak – mimo mojej fascynacji – do swojej wspólnoty. Wprost przeciwnie, sugerowali mi, że powinienem się najpierw nawrócić w swoim Kościele. To oni pierwsi powiedzieli mi o ruchu oazowym, o żywych wspólnotach katolickich. Do tej pory myślę o adwentystach z wielką serdecznością i szacunkiem.
Przyjęło się wśród chrześcijan, że nawraca się pogan, niewierzących – a nie przeciąga się innych chrześcijan do swojej nominacji. Prozelityzm, konkurowanie ze sobą są do przyjęcia jedynie, gdy są oparte na wzajemnym szacunku, dialogu i uczciwym dążeniu do prawdy. Jest dobrym zwyczajem, kiedy nie krytykujemy i nie obrzydzamy innych wyznań. Zabieranie sobie nawzajem wyznawców jest jak wyciąganie małego dziecka z rodziny do innej rodziny, „bo u nas będzie ci lepiej”. Przepraszam za ostre porównanie, ale nawet kiedy znajdziemy na ulicy psa, nie bierzemy sobie go do domu ot, tak. Trzeba się dowiedzieć, czy nie jest skarbem jakiejś innej rodziny, czy ktoś za nim nie tęskni.
Nie ma idealnych Kościołów. Grzeszni ludzie nie mogą stworzyć bezgrzesznej wspólnoty. Jedyna doskonała będzie w niebie. Wiele osób ufa, że kiedy przejdzie do innego Kościoła, zajdzie jakaś cudowna metamorfoza. Po okresie pierwszych uniesień natura jednak przypomni wszystkie stare problemy.
Myślę, że zanim Pani opuści swój Kościół macierzysty, uczciwie będzie w pełni poznać, co Pani zostawia. Warto poczytać i poznać Kościół katechizmowy, mistyków, książki i konferencje, spotkać na żywo wspólnoty odnowy, różne rodzaje rekolekcji, choćby ignacjańskie, zakony kontemplacyjne, dzieła miłosierdzia, pieśni. Szczególną cechą wspólnoty katolickiej jest Chrystus obecny w sakramentach, zwłaszcza w spowiedzi i Eucharystii, maryjność i stałość dogmatyczna. Kościoły protestanckie tego akurat nie mają. Mnie byłoby tego brak. Obiecuję modlitwę za dobrą Pani decyzję.
Zajrzyj na blog ks. Marka!
ks. Marek Kruszewski
xmarekk(at)o2.pl
Idziemy nr 15 (344), 8 kwietnia 2012 r.