Niepokoją mnie słowa Pana Jezusa, żeby czuwać po spowiedzi, bo do wymiecionego domu przyjdzie siedem gorszych duchów. Niech się Ksiądz nie dziwi, ale boję się tych silniejszych duchów. Czy jak się człowiek nawraca, to będzie od razu zaatakowany? Czy nie można doświadczyć „świętego spokoju”?
Ataki diabła są mniejsze, kiedy człowiek jest w jego łapach. Diabeł wprawdzie dręczy swoich niewolników, bo ich nienawidzi, ale nie na tyle dręczy, żeby się chcieli nawrócić. Mocniej natomiast atakuje sługi Boga. Proszę zajrzeć do Biblii. „Bo w ogniu doświadcza się złoto, a ludzi miłych Bogu – w piecu utrapienia” (Syr 2,5). Diabeł łatwo nie daje za wygraną. Pana Jezusa kusił trzy razy i odstąpił jedynie do czasu. Dopiero w niebie nie będzie już pokus, prób i doświadczeń.
Czy możemy już teraz doświadczać poczucia bezpieczeństwa, czyli jak Pani pisze – „świętego spokoju”? Oczywiście, bezpieczeństwo wszak jest w wielkim przylgnięciu całego naszego jestestwa do Jezusa. W praktyce oznacza to stałe szukanie woli Bożej, pielęgnowanie wiary, nadziei i miłości przez Słowo Boże i sakramenty święte i odcinanie pokus natychmiast.
Niebezpieczne jest przyglądanie się pokusom. Taki brak pokory kończy się upadkiem. Historia pierwszych rodziców przypomina: z kusicielem nie wolno dyskutować. Szatan jest czystą inteligencją. Zawsze nas oszuka. W walce z pokusą nie wolno mędrkować, rozważać. Pokusę się odcina mieczem słowa Bożego. Pan Jezus w pokusach odpowiadał krótkimi cięciami, krótkimi zdaniami z Pisma Świętego. W Nim jest podana nam broń i strategia do walki z szatanem.
Biblia wskazuje na egzorcyzmującą siłę postu i modlitwy. Szatana nie zwycięża się w sytości. Aby skutecznie walczyć z pokusą, potrzebny jest post, czyli umartwienie ciała i zmysłów.
Biblia ukazuje nam także wspaniały dar chroniący przed atakami złego. To opieka Maryi. Ona została nam dana za Matkę. Szatan nigdy nic nie zyskał właśnie w Maryi. Jej płaszcz daje nam bezpieczne schronienie przed atakami złego ducha.
|