Niech śmierć dokonuje się wówczas, gdy duch ludzki osiąga pełnię swych duchowych zdolności i aspiracji, gdy dojrzewa do największej otwartości wobec świata Bożego.
Jestem przeciwnikiem eutanazji, ale zastanawiam się nad argumentami jej zwolenników. Z niektórymi dość trudno dyskutować, kiedy widzi się cierpienie osób chorujących przewlekle i dotkliwie. Myślę natomiast o długotrwałym usypianiu jako formie łagodzenia bólu.
„Dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej wieczności… A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą” (Mdr 2,23n). Bóg, Dawca życia, pragnie, aby człowiekowi było na tym świecie jak najlepiej. Nie cieszy się ze śmierci. Obecny, bolesny kształt umierania jest skutkiem działania diabła i konsekwencji grzechu. Ale także z tych resztek, które pozostały po grzechu pierworodnym, Bóg może uczynić skarby. I takim skarbem może stać się paradoksalnie nawet śmierć cielesna. Święty Franciszek nazywał śmierć siostrą.
Eutanazja to „czynność lub jej zaniechanie, które ze swej natury lub w zamierzeniu działającego powodują śmierć w celu wyeliminowania wszelkiego cierpienia”. Kościół Katolicki zdecydowanie odrzuca eutanazję jako sprzeczną z prawem naturalnym i Bożym. Nie da się tu nic wykombinować. Nie ma etycznych możliwości jakiegokolwiek skracania życia lub przyśpieszenia śmierci. Albo będzie to samobójstwo, albo zabójstwo. Można jedynie zaprzestać uporczywej terapii, kiedy pompy zastępują fizjologiczną pracę organizmu, który sam już nie pracuje, nie ma praktycznych szans na wyleczenie, a koszty medyczne stają się rażąco niewspółmierne do przewidywanych efektów. Wówczas odłącza się człowieka od maszyn i pozwala mu naturalnie umrzeć. Nie podaje się jednak niczego, co przyspieszyłoby śmierć.
Praktyce eutanazji sprzeciwia się biblijna zasada, że Bóg jest Źródłem i Panem życia. Jeżeli człowiek zacznie decydować o chwili zakończenia życia, postawi się na miejscu Boga. Życie należy do najwyższych dóbr doczesnych człowieka. Prawa do życia nikt nie może się wyrzec ani nikomu nie może być ono odebrane. Wprowadzenie praktyki eutanazji zagroziłoby podważeniem porządku moralnego, prawnego i społecznego. W renomowanym angielskim piśmie „Britih Medical Journal” z grudnia 1998 r. ogłoszono, że tylko w 1995 r. odnotowano w Holandii 900 wypadków „eutanazji niedobrowolnej”. Naruszenie etosu lekarza, podważenie zasady, że cudze i własne życie jest świętością, otwiera bramę do nadużyć.
Niech śmierć dokonuje się wówczas, gdy duch ludzki osiąga pełnię swych duchowych zdolności i aspiracji, gdy dojrzewa do największej otwartości wobec świata Bożego. Kiedy zechce tego Bóg.