Jak zachęcić nasze dorastające dzieci do czystości przedślubnej? Najstarsza córka ma się lada chwila zaręczyć i sposób dotykania się przez „narzeczonych” już nieco nas niepokoi. Dla naszych dzieci czekanie na noc poślubną stanowi myślenie nie z tej epoki. Przypominanie, że za kilkanaście lat to docenią, jest mało skuteczne.
Drugiego człowieka można wziąć do łóżka, kiedy pobłogosławi to Bóg i rodzice. Prawdziwa miłość narzeczeńska cierpliwa jest. W narzeczeństwie dozwolone są wszystkie formy wyrażania przyjaźni: przytulenia, obejmowanie i pocałunki. Granicą dla tych gestów ma być podniecenie. Ciało i usta narzeczonych mają mówić: „Kocham Cię bardziej niż pragnę”. Bo dopiero w małżeństwie pożycie seksualne jest bezpieczne i błogosławione. Jak zachęcić dzieci? Pomysłów jest wiele. Moim zdaniem akcentować należy, że narzeczeństwo to wyjątkowy czas. Czas, który nie wróci. Bawiąc się w małżeństwo w narzeczeństwie, stracimy narzeczeństwo. Subtelne znaki delikatnej miłości z narzeczeństwa raczej się już nie powtórzą. A małżeństwo będzie trwać. Wszystko ma swój czas.
Narzeczeństwo winno być przedstawiane nie jako bierne odsuwanie w czasie namiętności, lecz jako aktywne budowane przyjaźni i wzajemnego szacunku. Bliskość seksualna może nawet zaślepić narzeczonych na tyle, że nie będą budowali mądrego związku, a będą popełniać poważne błędy w zakładaniu fundamentów wspólnego życia. Wstrzemięźliwość narzeczonych jest też niezwykłym wyrazem wiary. Narzeczeni żyjący w czystości są jakimś skarbem na tym zmysłowym świecie. Mówią: „Nie mogę Cię wziąć, jak się bierze rzecz. Należysz do Boga i do rodziców. Chcę Cię przyjąć w prezencie od nich”. Gdy narzeczeni opierają się grzechowi, obdarzają się nawzajem błogosławieństwem. Jeśli ulegają pokusom, wprowadzają się wzajemnie w grzech ciężki, utratę stanu łaski uświęcającej.
Wspomniała Pani o niepokojącej mowie ciała „prawie narzeczonych”. Należy im wspomnieć, że fizyczne okazywanie miłości jest o tyle godziwe, o ile nie sprzeciwia się dobrym obyczajom. Jeśli możemy zgorszyć kogoś młodszego np. rodzeństwo, to czy naprawdę są to znaki miłości?
Warto czasem zamiast tłumaczenia zadać dzieciom pytanie: A dlaczego nie poczekać na miesiąc miodowy? „Czystość narzeczeńska jest w takim samym stosunku do czystości małżeńskiej jak nierozwinięty jeszcze pączek do różanego ogrodu kwitnącej i dojrzałej miłości. Szron, który pada na przedwcześnie rozwinięty pączek, godzi też niszczycielsko w późniejsze małżeńskie pożycie” (Bernard Haring).
ks. Marek Kruszewski |