Masoni dzisiaj

Ocena: 0
1766
Główne idee i preferencje masońskie są od 1717 roku systematycznie wprowadzane
Znalazłam w necie konferencje ks. Andrzeja Zwolińskiego i dr. Stanisława Krajskiego o masonerii. Przeczytałam też w GW artykuł „Uwolnienie z więzów kościoła”, który mnie przeraził. Myślę, że miliarder, który przez 30 lat finansował w Irlandii środowiska LGBT, jest masonem, tylko o tym się o nie pisze.
Pamiętam zdziwienie kilku cenionych, sceptycznie nastawionych do idei spiskowych profesorów z pobliskiego Uniwersytetu, kiedy im pokazano fotografię najlepszych kandydatów na szefów wydziałów czy instytutów uczelni, ubranych w strój wolnomularski. Nie uwierzyliby, gdyby nie zobaczyli zdjęć.

W Internecie, w bibliotekach jest dostępnych wiele opracowań o wpływie wolnomularstwa na świat, Kościół, politykę. Różnice co do oceny genezy i znaczenia masonerii są – jak Pani zauważyła – znaczne. Pomimo dezorientacji co do siły organizacji dość jasne pozostają kierunki myśli wolnomularskich. Główne idee i preferencje masońskie są od 1717 roku systematycznie wprowadzane. Widać to przede wszystkim w postępach laicyzacji Europy i obu Ameryk. Uniwersytety, środowiska edukacji, dziennikarskie i polityczne dość powszechnie realizują tam ideały postoświeceniowe. Nie ma już praktycznie prawicy w rozumieniu dziewiętnastowiecznym. Wszystkie duże partie europejskie różnią się jedynie poziomem lewicowości. W Europie pisma, ośrodki myśli konserwatywnej mają charakter niszowy.

To, co w XIX wieku było normalne i powszechnie uznawane, dziś uchodzi za skrajne, faszystowskie i oszołomskie. Oznacza to praktyczną realizację i zwycięstwo idei zapisanych w dokumentach wolnomularzy. Nawet gdyby formalnie struktury masońskie miały obecnie niewielkie znaczenie, trudno zaprzeczyć, że światopoglądowo mają one rzesze swoich oddanych krzewicieli. Kiedyś chodziło o zmarginalizowanie edukacji chrześcijańskiej i wprowadzenie edukacji laickiej. Masoni dążyli do zmarginalizowania wpływu Kościoła i chrześcijan i dominacji „oświeconych” w kulturze, mediach, rządach. Szły za tym pieniądze „oświeconych” miliarderów i ministerstw. Później wielkie pieniądze szły za kontrolą urodzeń, czyli aborcją i antykoncepcją, oraz za lewackimi środowiskami feministycznymi.

Obecnie promowane są idee LGBT, gender, związki jednopłciowe, edukacja seksualna typu B. Negatywnie nastawieni mówią, że ostatecznym skutkiem tych przemian będzie nie laicyzacja, ale demonizacja społeczeństwa. Demonizacja oznaczałaby w praktyce, że Bóg i sumienia pozostaną daleko, a powszechnie panowałyby beznadzieja, egoizm, smutek i mroczność. Mistykę i misterium wiary miałyby zastąpić okultyzm, magia i zabobony. Bliskość Boga i człowieka zastąpiłaby samotność, rozpad rodziny i więzi międzyludzkich. Czy jednak Bóg mógłby do tego dopuścić?

ks. Marek Kruszewski
xmarekk(at)o2.pl
Autor jest proboszczem parafii bł. Karoliny Kózkówny w Białobrzegach
Blog ks. Marka
Idziemy nr 32 (515), 9 sierpnia 2015 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: