Jest wśród nas

Ocena: 0
1700
Niewątpliwie Eucharystia to centrum chrześcijańskiego życia. Jest znakiem maksymalnego włączenia człowieka w nadprzyrodzone życie i Królestwo Boże.
Wśród siedmiu sakramentów jest to sakrament szczególny, dlatego został nazwany „Najświętszym”. Poza tym jest określany innymi tytułami, które z różnych stron próbują przybliżyć jego Boską rzeczywistość. Dlatego słyszymy określenia: Boże Ciało, Ciało Chrystusa, sakrament Ciała i Krwi Pańskiej. Sprawowanie Eucharystii nazywa się Mszą Świętą, natomiast Jej przyjmowanie – Komunią Świętą.

Smutne, że wielu wierzącym temat Eucharystii wydaje się oczywisty, żeby nie powiedzieć – banalny. Tymczasem, jak bardzo jest potrzebny, wystarczy się przekonać, zadając swoim młodym domownikom przy wigilijnym stole pytanie: czym różni się opłatek wigilijny od opłatka Komunii Świętej? Wersja odpowiedzi dla dzieci: tym, czym różni się cukierek od lekarstwa; nie smakiem, barwą ani kształtem, ale wewnętrznym znaczeniem. Wersja odpowiedzi dla dorosłych: Przeistoczeniem, czyli tajemniczą przemianą istoty chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa.

Dlatego czas przypomnieć sobie w katechizmowej powtórce trzy podstawowe znaczenia Eucharystii: 1. jest materialnym znakiem obecności Jezusa; 2. jest Pokarmem, a przede wszystkim: 3. Ofi arą. Zbierzmy te wątki razem: w Eucharystii Jezus, który jest obecny pod postaciami chleba i wina karmi nas swoim Ciałem i Krwią i ofiaruje się za nas we Mszy Świętej.

Dziś jednak nie każdy chrześcijanin jest głodny tego Chleba, który „z nieba zstąpił i daje życie światu” (J 6,33). Przyjmuje Go raz na kilka miesięcy albo i rzadziej, często z powodu rodzinnych zobowiązań lub kościelnych uroczystości. Przymuszony jak Szymon z Cyreny nie ma apetytu na Boże Ciało. „Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego, nie będziecie mieli życia w sobie!” (J 6,53) ostrzega Jezus. To znaczy, że gdy zgaśnie twoja nadzieja, nie będziesz już miał od czego jej zapalić! Charakterystyczne, że mówi się „chodzę do kościoła”, jakby akurat w tym wysiłku wyczerpywała się istota rzeczy, a Komunia Święta była tylko bonusem dla chętnych. Ale co łączy nas z Tym, który zstępuje na ołtarz w momencie konsekracji chleba i wina?

Świątynia i Msza Święta bez Komunii zmienia się po części w muzeum, salę koncertową albo zebranie wolontariuszy. Dla nasyconych ofertami świata liczy się tylko chleb powszedni. Dlatego duszpasterze mówią: nie daj się nabrać! Odkryj szczęście, które nie wymknie się z rąk! „Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki, bo Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6,54).

ks. Jan Sawicki
Idziemy nr 52 (381), 23/30 grudnia 2012 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: