Pojednanie jest prezentem dla nas samych
Odróżniamy przebaczenie od pojednania. Przebaczenie jest aktem osobistym. Z całej duszy wybaczam moim krzywdzicielom, gdy mówię o tym w każdym „Ojcze nasz”. To jest najważniejsze. Serce zostaje uwolnione. Jednakże noszę gdzieś na plecach i w pamięci ciężar doznanych krzywd. Dlatego też ogromnie pożyteczne jest pojednanie, które pozwala doświadczyć wielkiej ulgi. Pojednanie jest więc prezentem dla nas samych. Wypowiedzenie krzywd można odłożyć na lepszy czas. Niemniej jednak warto by było do tego dążyć. Prawda wyzwala. Ona obiektywizuje wielkość naszych ran i daje możliwość naprawienia wyrządzonych krzywd. Wypowiedzenie bólu jest w pewnym sensie koniecznością, ale należy to zrobić w takim jednak wymiarze, w jakim jest to możliwe i potrzebne. Nie chodzi przecież o licytowanie się i szczegółowe wypominania sobie wszystkich zabranych klocków i niepotrzebnych słów.Ze względu na Pana Jezusa postanowiłam przebaczyć pewnej osobie. Jednak biję się z myślami, czy przebaczając, nie będę tuszować doznanych krzywd. Pewnie trzeba by było ujawnić, jak dużo złego zrobiła w moim życiu ta osoba. Ale boję się. Moje serce jest jednak i tak bardzo poranione, a podczas wyjaśniania może zostać poranione jeszcze bardziej. Czy wypowiedzenie krzywdy jest konieczne?
Pojednanie oznacza też pewien kompromis; jest ono możliwe, kiedy obie strony przyjmą postawę wzajemnego zrozumienia i gotowości do wysłuchania.
Nie ma prawdziwego pojednania, kiedy jedna strona konfliktu przerzuca cały ciężar odpowiedzialności na drugą. Kiedy stajemy w pozycji „ja – wyżej, ty – niżej”, pojednanie nie będzie owocne i skuteczne. Każda ze stron powinna stanąć przed drugą jako grzesznik – „ja też ponoszę winę”. Nie wolno jednak brać całej czy zbyt wielkiej części winy na siebie. Należy zachować w ocenie siebie roztropną miarę własnej odpowiedzialności oraz własnych możliwości – „byłam wtedy jeszcze mało dojrzała”.
Pierwszy krok do pojednania powinien zrobić nie ten, kto więcej zawinił, ale raczej ten, kto jest mocniejszy, mniej urazowy. Często człowiek wierzący ma więcej sił psychicznych i duchowych. Może zaproponować krzywdzicielowi „rozmowę wyjaśniającą”, kawę, kolację, spacer. Takie rozmowy nie powinny być podejmowane pod wpływem gniewu czy żalu. Dialog o trudnej przeszłości powinien być przygotowany przez osobistą zadumę, modlitwę i nastawienie serca na „słuchanie”. Przydatna jest wcześniejsza konsultacja z terapeutą czy kierownikiem duchowym. Także spowiedź.
Jezus zachęca i dodaje sił do przebaczenia i pojednania (Por. Mt 5,43-46).
ks. Marek Kruszewski |