Gdybym miał

Ocena: 0
1681
Ksiądz prof. Józef Tischner stwierdził, że „nasza epoka nie rozumie, co to jest miłość. We współczesnej myśli nie znajduję takiego autora, który umiałby nadać miłości właściwy wymiar.
Jej rozumienie skończyło się z epoką wielkich mistyków.” Niewątpliwie jednym pierwszych w ich orszaku jest św. Paweł Apostoł.

Trzynasty rozdział jego 1 Listu do Koryntian nosi tytuł „Hymn o miłości”. To tekst bardzo często czytany podczas liturgii sakramentu małżeństwa. Nic dziwnego, bo uważa się go za najpiękniejszy tekst w dziejach ludzkości napisany o miłości. Także filolodzy porównują ten hymn z najpiękniejszymi poematami starożytnej literatury greckiej. Charakteryzuje go poetycka przenikliwość, rytm i podział na strofy.

Definiując miłość, św. Paweł miał na myśli przede wszystkim Osobę samego Jezusa. Dlatego każde zdanie opisu zachowuje sens, gdy na miejsce słowa „miłość” wstawi się imię „Jezus”. Hymn dzieli się na trzy części – tematy: 1. wielkość i konieczność miłości (13,1-3); 2. cechy miłości (4-7); 3. niepodważalne pierwszeństwo miłości (8-13).

Z trzech pojęć występujących w języku greckim na określenie miłości – eros, filia, agape – autor używa tego ostatniego. Określa ono świadomą i dobrowolną postawę pozbawioną agresji, kłamstwa i egoizmu. Charakteryzuje życie pełne poświęcenia i zaangażowania na rzecz dobra drugich. Gdy zabraknie tak rozumianej miłości, nawet najbardziej błyskotliwe przemówienia, zdumiewające cuda i talenty mają wartość dźwięku miedzi, brzęku cymbałów i hałasu metalu.

Rozpoczynające hymn określenie mówić językami ludzi należy rozumieć jako tzw. glosolalię, czyli dar języków. Jest to nadprzyrodzony dar posługiwania się obcymi językami bez wcześniejszej ich znajomości. Mieszkańcy Koryntu ze wszystkich darów Bożych chyba tę łaskę cenili najbardziej.

Wyrażenie językami aniołów jest przenośnią sugerującą najbardziej dostojną mowę, jaką można by się na ziemi posługiwać. Według nauczania żydowskich nauczycieli Pisma, aniołowie posługują się językami, które są piękniejsze i doskonalsze od każdej ludzkiej mowy. Ale nawet anielskie zdolności na nic się nie przydadzą, jeśli nie będzie miłości. Dar mówienia cudownymi językami w porównaniu do miłości przypomina chaos i jazgot rywalizujących ze sobą instrumentów muzycznych.

Natomiast słowa o przenoszeniu gór są zwrotem wyrażającym małe prawdopodobieństwo lub wręcz niemożność. Kojarzymy go także z nauczania Jezusa (Mk 11,22-24). Jak widać, korzystanie z wielkich talentów i możliwości, niemające na uwadze dobra bliźnich, jest w oczach Bożych bezwartościowe.

ks. Jan Sawicki
Idziemy nr 20 (401), 19 maja 2013 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: