Gdy gniew narasta

Ocena: 0
2908
Ważny jest kierunek gniewu. Złość ma dotyczyć konkretnego zła czynionego przez człowieka, a nie w całości tego człowieka.
Ciężko mi jest radzić sobie z gniewem. Idzie szczególnie, lecz nie tylko, o mojego ojca, który nadużywa alkoholu, a być może już jest uzależniony. Gniew zdaje mi się być potężną siłą, która mnie roznosi. Chwilami proszę Boga, żebym nie zrobił czegoś złego.

Gniew jest przede wszystkim uczuciem. Pełni dwie funkcje. Po pierwsze informuje, że dzieje się coś zagrażającego. Po drugie – energetyzuje. Może dodawać siły do podjęcia adekwatnej reakcji. „I począł w Tobie gniew kiełkować i pomyślałeś milczenia dość” – śpiewał kiedyś Lombard. Słuszny gniew, prowadzący do słusznego działania, jest potrzebny. Dał nam tego przykład sam Pan Jezus wywracający z biczem w ręku stoły kupców świątynnych. Jego gniew jest przeciwieństwem religijnej oziębłości, niezauważania złej sytuacji, „olewania”, jak dzisiaj mówi nie tylko młodzież.

Do cnót zaliczamy umiarkowanie, czyli zdolność panowania nad uczuciami – także gniewem – w trudnych sytuacjach życiowych. Treść słowa „panowanie” sugeruje, że to człowiek ma być szefem swoich emocji, a nie, że one mają nim rządzić. Panowanie nie oznacza tłumienia gniewu, ale reagowanie adekwatne. Chodzi o stopniowanie reakcji i słów proporcjonalnie do sytuacji. Potrzeba wglądu i górowania nad swoimi irytacjami, aby – owszem – zostały wyrażone, ale nie przerodziły się w nadmierną agresję albo autoagresję. Ideałem jest swobodne i kontrolowane wyrażanie gniewu, nawet w sytuacjach ryzyka, z zachowaniem szacunku dla drugiego człowieka.

Ważny jest kierunek gniewu. Złość ma dotyczyć konkretnego zła czynionego przez człowieka, a nie w całości tego człowieka. Pójdźmy za uczuciami autora listu: jestem wściekły, gdy mój ojciec wraca pijany. Obraz odczłowieczonego przez alkohol ojca może mnie złościć. Ale nie znaczy to, że ten człowiek jest złem albo że jest totalnie zły. Złem jest jego pijaństwo. On sam jest zawodny jako ojciec, ale wrogiem jest pijaństwo. Pożyteczne będzie nakierowanie gniewu wobec zachowania ojca na działanie. Należy udać się do terapeuty ds. uzależnień i współuzależnień. Pod fachową opieką siłę gniewu można nakierować np. na przeprowadzenie interwencji kryzysowej.

O wyrażaniu gniewu wiele cennych rzeczy można się nauczyć na szkoleniach z asertywności. Istnieją też warsztaty wyrażania gniewu. Warto jednak do działań psychologicznych dołożyć modlitwę. To Bóg jest sprawcą chcenia i działania. On może pomóc nam dobrze przeżyć nasz gniew, aby nie zmienił się w jałowe osądy, nienawiść czy autoagresję. To Bóg może zapoczątkować zmianę i w nas, i w tym człowieku, na którego się gniewamy.

ks. Marek Kruszewski
Blog ks. Marka Kruszewskiego na www.idziemy.pl
Idziemy nr 47 (428), 24 listopada 2013 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: