Żydzi polscy współtworzyli historię i kulturę Polski przez wieki i nie muszą udowadniać, że byli Polakami. Natomiast ci wszyscy, którzy posiewają podział, nienawiść, niby w obronie prawdy historycznej, jakoś dziwnie wybierają z tej historii jedynie złe karty - pisze ks. Marek Kruszewski.
Nie potrafię wyrazić dlaczego, ale kiedy czytam artykuły prasowe o zbrodniach takich jak w Jedwabnem, odczuwam wewnętrznie straszny niepokój, zamieszanie, ambiwalentne uczucia. Mam poczucie, że teksty te są po części antypolskie, a w zasadzie rasistowskie: Polak – zły, Żyd – dobry. Niektórzy autorzy punktują tylko naród polski, a nawet zdają się czerpać z tego sporą przyjemność. Rozumiem dramat narodu wybranego, jednak odczuwam bunt, że takie zestawienia nie są do końca uczciwe.
Jak pisze św. Jan Apostoł, są dzieci Boga i dzieci diabła. Również wśród obrońców polskich Żydów występują jedni i drudzy. Ci drudzy niosą właśnie niepokój, o którym Pani pisze.
Moi dziadkowie, zarówno ze strony mamy, jak i taty, pomagali Żydom. Ryzykowali. Bywało, że ocierali się o śmierć. Mój tata przeżył to jako chłopiec. Twierdzi, że ludzie pomagali Żydom jako swoim, jako kolegom, sąsiadom, dobrym znajomym, poszkodowanym mieszkańcom tej samej miejscowości. Znali się na co dzień, dzieci bawiły się wspólnie. To jest właśnie rozumienie zwykłych ludzi, dla których ich żydowscy sąsiedzi byli także ich rodakami, Polakami. Takie myślenie nie dzieli.
Przypomnę, że słowo diabolos pochodzi od czasownika dia-ballein (`dzielić, rzucać kłody`). Według mnie ci wszyscy obrońcy polskich Żydów, którzy nie łączą, ale dzielą ludzi, robią źle. Żydzi polscy współtworzyli historię i kulturę Polski przez wieki i nie muszą udowadniać, że byli Polakami. Natomiast ci wszyscy, którzy posiewają podział, nienawiść, niby w obronie prawdy historycznej, jakoś dziwnie wybierają z tej historii jedynie złe karty. Uczciwie jest pamiętać i o jednych, i o drugich.
A przecież mamy „zło dobrem zwyciężać” (Rz 12, 21). Ilość oskarżeń jest już chyba wystarczająca. Pismo Święte poucza, że kto przeklina Izraela (Rdz 12, 2-3; 24, 9; 27, 29), ściąga na siebie przekleństwo, a kto ich błogosławi, otrzyma błogosławieństwo. My jako chrześcijanie błogosławimy Żydom. Wystarczy poczytać w tym względzie dokumenty Soboru Watykańskiego II. Zachowujemy w stosunku do Żydów wdzięczność za przechowanie skarbu Objawienia. Traktujemy ich niczym starszych braci w wierze. Dzięki Żydom Starego Testamentu i dzięki wybitnym chrześcijanom wywodzącym się z Żydów w Nowym Testamencie doświadczyliśmy bogactwa duchowych błogosławieństw.
Ukazujmy dobro. Proszę wspomnieć sobie relacje bł. Jana Pawła II z Żydami. Czekam też na wydanie książki prof. Jana Żaryna „Dobre sąsiedztwo”, dokumentującej inne przykłady wzajemnej życzliwości.
Zajrzyj na blog ks. Marka!
ks. Marek Kruszewski
xmarekk(at)o2.pl
Idziemy nr 16 (345), 15 kwietnia 2012 r.