Czy to objawienia?

Ocena: 0
2290
Szatan próbuje zepchnąć nas z drogi wiary przez niedomiar aktów pobożności, a kiedy mu się to nie udaje – przez ich nadmiar. Historia świętych pokazuje, że zwodziciel potrafił udawać aniołów, świętych czy nawet samego Chrystusa - pisze o objawieniach ks. Marek Kruszewski.
W naszym domu zakonnym pojawił się temat objawień prywatnych. Wzięło się to stąd, że w otoczeniu naszego domu pojawiła się osoba jakoby rozmawiająca z Maryją. Spowodowało to pewien podział: część sióstr bardzo się tym interesuje, część ma duży dystans. Jestem ciekawa Księdza zdan ia w tej dziedzinie.

Objawienia prywatne nie wnoszą nic nowego do Objawienia publicznego, jakie przekazał Pan Bóg ludzkości przede wszystkim przez Jezusa Chrystusa (por. Hbr 1, 1-4; KKK 66). Konstytucja dogmatyczna o objawieniu Bożym Soboru Watykańskiego II mówi, że szczytem Objawienia było przyjście Jezusa Chrystusa, który jest Ostatnim Słowem Boga do ludzi i ostatnim wydarzeniem zbawczym.

Objawienia prywatne mogą jedynie akcentować prawdy już zawarte w dziele Objawienia. Nie wnoszą nowych, istotnych prawd. „Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli” (J 20, 29). Święty Jan od Krzyża, doktor Kościoła, poucza, że najbezpieczniejsza dla człowieka jest droga prostej wiary. Słowo Boże, sakramenty, Kościół – to konkrety. Wizje to jedynie dodatki.

Gdyby tak było, że ktoś ma upodobanie do niezwykłości, szatan może to wykorzystać. Może fabrykować wizje, aby ktoś przez ciągłe zwracanie uwagi na nowe objawienia i znaki odszedł od rzeczy codziennych, prostych, ale najważniejszych. Szatan próbuje zepchnąć nas z drogi wiary przez niedomiar aktów pobożności, a kiedy mu się to nie udaje – przez ich nadmiar. Historia świętych pokazuje, że zwodziciel potrafił udawać aniołów, świętych czy nawet samego Chrystusa. W konsekwencji nic nie traci człowiek, który nie zajmuje się objawieniami prywatnymi – nawet autentycznymi – jeśli czyni to nie z pogardy, ale z pokory, aby nie ulec złudzeniu.

Objawienia prywatne mogą być sfabrykowane. Trzeba je więc zgłosić władzy duchownej, np. przełożonym zgromadzenia. Niech przełożeni wyżsi to rozeznają. Decyzję co do treści danych objawień, czy nie są podstępem złego ducha (por. Mt 24, 24), czy nie zawierają treści sprzecznych z nauką katolicką, czy są autentycznie pochodzenia Bożego, wydaje Urząd Nauczycielski Kościoła katolickiego (por. KKK 85-95) i tej ocenie należy zawsze się poddać z całym posłuszeństwem. Na czas rozeznawania samemu trzeba się zająć zwyczajną pracą i modlitwą. Te osoby, które kierują się tylko ciekawością, zaczną szukać nowych emocji i objawień. Natomiast autentyczne objawienia przetrwają próbę czasu.


Zajrzyj na blog ks. Marka!



ks. Marek Kruszewski
xmarekk(at)o2.pl
Idziemy nr 12 (341), 18 marca 2012 r.
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: