Ciebie prosimy

Ocena: 0
2127
Dobra modlitwa nie oznacza, że mamy za siebie nie prosić. Najważniejsze, aby modlitwa była szczera
Czy powinniśmy prosić na modlitwie? Znajomy ze wspólnoty mówi, że on nigdy nie prosi, tylko dziękuję i uwielbia Boga, bo Bóg wie, czego nam potrzeba. Kilka osób mówi, że prosi tylko za innych, a nigdy za siebie. Jak powinno być?

Proszę popatrzeć na Jezusa. On jeden jest naszym mistrzem. On ma być dla nas mistrzem modlitwy. On nas poucza: „Wszystko, o co na modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie” (Mk 11,24). „Proście, a będzie wam dane” (Mt 7,7). Sam Pan Jezus prosi Ojca np. o wytrwanie Piotra w wierze (Łk 22,32) czy o jedność i zbawienie apostołów (J 17). Ostatecznie, Chrystus prosił także sam za siebie w Ogrodzie Oliwnym. Modlił się o ewentualne oddalenie od Niego kielicha męki. Prosił sam, a jednocześnie zachęcał uczniów, aby prosili: Wstańcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie (Por. Łk 22, 39-46), czyli aby prosili za siebie.

Wzorcowa modlitwa „Ojcze nasz”, którą otrzymaliśmy od Chrystusa, zawiera prawie same prośby; m.in.: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj” (Mt 6,11). Dobra modlitwa nie oznacza, że mamy za siebie nie prosić. Najważniejsze, aby modlitwa była szczera. Treść, słowa modlitwy powinny być wyrażeniem serca oddanego Bogu. Ważne, aby nie modlić się zewnętrznie, tzn. tylko słowami. Modlić ma się także nasza wola.

Praktycznie oznacza to przebaczenie naszym winowajcom oraz odwrócenie się od naszych złych planów. Po drugie, modlitwa ma być pokorna. Pokora to przekonanie, że ja sam mogę jedynie psuć, natomiast z pomocą Wszechmocnego i Wszechwiedzącego mogę zrobić rzeczy przepiękne. Wyraził to w Biblii Abraham: „Panie, pozwól, że jeszcze ośmielę się mówić do Ciebie, choć jestem prochem i pyłem” (Rdz 18,27). Przeciwieństwem modlitwy pokornej jest urabianie Boga wielomówstwem. Kohelet radzi w związku z tym, aby słów naszych było niewiele (Por. Koh 5,1). Jednak ktoś, kto nigdy nie prosi za siebie, nie musi okazać się skromny. Być może mówi do Boga: „Nic od Ciebie nie chcę”, a to brzmi pysznie. Taka samowystarczalność wyraża brak zaufania dla miłującej obecności Boga w naszym życiu.

Osoby, które nie chcą prosić, niekiedy obawiają się, że proszenie może oznaczać „handel” z Bogiem, targowanie się albo próby zmieniania. Nie należy się tego obawiać, jeśli nie obrażamy się, gdy Bóg nie wysłucha naszej prośby w dokładnie taki sposób, jak to sobie wymyśliliśmy. Piękną pieczęcią pokornej prośby będzie zawsze powtórzenie słów Jezusa: „Niech się stanie wola Twoja” (Mt 26,42).

ks. Marek Kruszewski
Blog ks. Marka
Idziemy nr 19 (451), 11 maja 2014 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: