Boski lot

Ocena: 0
1448
Być człowiekiem „czystego serca” to wyzwolić się od wszelkich form bałwochwalstwa, czyli kultu osób lub rzeczy, przyjemności, marki, nowości, komfortu, bezpieczeństwa.
„Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5,8). Okazuje się, że sam rozum nie wystarczy do poznania Boga. Potrzebne jest serce, i to czyste. Określenie „oglądać Boga”, które zawiera szóste Błogosławieństwo, trzeba rozumieć szerzej, właśnie jako akt poznania, a nie tylko – „przyglądania”. A „serce” oznacza całość człowieka, tzn. harmonijne powiązanie ciała i duszy, wewnętrzne współdziałanie wszystkich władz naszej egzystencji. W biblijnym znaczeniu serce to duchowe centrum życia, splot rozumu i woli, sumienia i uczuć. Serce jest więc organem poznawania spraw nadprzyrodzonych i boskich. Dzięki niemu człowiek otwiera się na Boga i przekracza samego siebie. W ten sposób daje dostęp do siebie Bogu i ludziom.

„Czystość serca”, która jest punktem ciężkości tego Błogosławieństwa, najczęściej rozumiana jest tylko w odniesieniu do sfery życia seksualnego, zwłaszcza w opozycji do „nieczystych” pragnień, słów, a zwłaszcza czynów. Tymczasem chodzi o wiele więcej: wewnętrzną przejrzystość, jednoznaczność całego człowieka. Ludzie „czystego serca” pozwalają łasce i woli Bożej przenikać w głąb własnego człowieczeństwa. Ta transparentność oznacza jasność zamiarów i spójność całego nastawienia osoby.

Przeciwieństwem jest zatem ktoś, kto co innego myśli, co innego mówi i co innego robi. Taką postawę nazywa się często pragmatyzmem. To bardzo modne. I wielu ludzi taki styl świadomie wybiera. Łatwo dostrzec tu moralny profil człowieka „nieczystego serca”. A być człowiekiem „czystego serca” to wyzwolić się od wszelkich form bałwochwalstwa, czyli kultu osób lub rzeczy, przyjemności, marki, nowości, komfortu, bezpieczeństwa.

W tym kontekście jasno widać konieczność nawrócenia. Jest ono ustawicznym procesem, to codzienny wysiłek oczyszczania serca. Wiemy już, że nie polega on jedynie na formalnym, zewnętrznym powstrzymaniu się od grzechów. Chodzi o przemianę całego sposobu myślenia i wartościowania, zmianę podejścia do Boga, życia i bliźnich.

Benedykt XVI uczy, że Boga oglądamy, czyli poznajemy dopiero wtedy, gdy wejdziemy w uczucia samego Jezusa (Flp 2,5) i staniemy się z Nim jednością (Ga 2,20). „Czyste serce” to postawa człowieka, który świadomie wchodzi we wspólnotę służenia i posłuszeństwa z Jezusem. Wznoszenie się ku Bogu (mistyczny akt poznania i miłości) ma miejsce w uniżeniu pokornej służby. Ten „lot wzwyż” dokonuje się w towarzyszeniu Chrystusowi w uniżeniu. Tylko w ten sposób można wejść do „mieszkania” Boga i Go „oglądać”, a więc zostać błogosławionym.

ks. Jan Sawicki
Idziemy nr 34 (415), 25 sierpnia 2013 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: