NIK w raporcie już dawno wskazał, że usługi in-house są mało efektywne. Outsourcing usług chroni Zamawiających przed kosztami zwolnień czy strajków.
Wartość rynku zamówień publicznych w Polsce to 270 mld złotych, z czego około 100 mld zł to usługi realizowane wewnętrznie, czyli bez przetargów. Wejście w życie części nowelizacji PZP o usługach in-house może doprowadzić nie tylko do chaosu w wielu sektorach polskiej gospodarki, ale może również oznaczać bezrobocie dla dziesiątek tysięcy osób. Wielu prywatnych przedsiębiorców może zostać zmuszonych do zakończenia działalności na skutek utraty istotnego lub niejednokrotnie jedynego źródła ich przychodów. Suchej nitki na usługach in-house nie zostawia niedawny raport NIK o "realizacji zadań publicznych przez spółki tworzone przez jednostki samorządu terytorialnego". Tymczasem zamówienia publiczne na usługi oznaczają niższe koszty i niejednokrotnie wyższą jakość realizacji zleceń.
Zniesienie obowiązku przeprowadzenia przetargu będzie również niekorzystne dla obywateli, albowiem likwidacja konkurencji między przedsiębiorstwami, które obecnie muszą przystępować do konkursu ofert może przyczyniać się do powstawania lokalnych monopoli, co prowadziłoby do wzrostu cen lub obniżenia jakości usług.
Tymczasem outsourcing, gdy jest prawidłowo wdrażany, w oparciu o właściwą komunikację między zamawiającym a wykonawcą oraz realizowany jest przez doświadczone i wyspecjalizowane firmy przynosi znaczące oszczędności. Ponadto jest bardziej efektywny i wyróżnia się wyższą jakością niż usługi in-house.
"Outsourcing usług jest najlepszym narzędziem stosowanym na świecie. Jednak w Polsce został bardzo wypaczony przez zamówienia publiczne, gdzie skupiano się wyłącznie na cenie usługi, a nie na sposobie jej realizacji, organizacji czy walidacji. Jednak prawidłowa współpraca zamawiającego i wykonawcy pozwala na osiągnięcie dużej synergii, która w efekcie końcowym przekłada się na wysoką jakość i oszczędności. Outsourcing jest także wygodnym rozwiązaniem dla zamawiającego, gdyż zdejmuje z niego wszelkie obowiązki kadrowe czy techniczne związane ze zleceniem. To wykonawca jest zobowiązany, by zapewnić ciągłość realizacji usług, zagwarantować zastępstwa np. na czas nieobecności czy choroby. Tym samym nie ponosi kosztów m.in. zwolnień lekarskich, urlopów, usprawiedliwionych nieobecności czy strajków. Zamawiający za to może skupić się na swoich kluczowych zadaniach statutowych" - mówi Marek Kowalski, Przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Kontrola NIK objęła okres od roku 2009 do 2014. Jej celem była ocena "realizacji zadań publicznych przez spółki tworzone przez jednostki samorządu terytorialnego". Kontrola wykazała, że wykonanie zadań publicznych jednostek samorządu terytorialnego za pośrednictwem tworzonych spółek obarczone było wieloma nieprawidłowościami i było mało efektywne. Nieprawidłowości, zarówno przy tworzeniu spółek, jak i w gospodarowaniu przez nie majątkiem, a także w wykonaniu przez spółki poszczególnych zadań, wpłynęła na obniżenie skuteczności realizacji zadań samorządu. Ponadto, w toku kontroli stwierdzono przypadki braku podstawy prawnej do prowadzenia przez niektóre spółki działalności w poszczególnych obszarach.
Wszystkie te uwagi były w trakcie procedowania ustawy w Radzie Dialogu Społecznego wielokrotnie podnoszone przez partnerów społecznych, a raport NIK potwierdza tylko zgłaszane obawy.
Kluczowe wnioski raportu NIK:
- Blisko 40% przedsięwzięć podejmowanych przez spółki było nierzetelnie przygotowanych.
- Połowa przedsięwzięć była realizowana niezgodnie z przyjętymi założeniami.
- W przypadku 30% z nich, przekroczono wyznaczony termin oraz planowane koszty.
- Łączne koszty przedsięwzięć skontrolowanych przez NIK zostały zwiększone o 223,8 mln zł (o 7%) w stosunku do pierwotnych planów, a średnie opóźnienie realizacji wyniosło blisko 15 miesięcy.
- Przyczynami tego stanu było nierzetelne przygotowanie podejmowanych projektów, nieprawidłowości na etapie realizacji oraz niewystarczający nadzór ze strony organów jednostek samorządu terytorialnego.
- 29% spółek z udziałem JST, których faktyczny przedmiot działalności poddano analizie w toku kontroli, prowadziło działalność niedozwoloną w świetle obowiązujących przepisów, wykraczając poza określoną przepisami sferę użyteczności publicznej oraz podejmując działalność niezwiązaną z zadaniami samorządu terytorialnego.
- Nieprawidłowości w realizacji zadań spowodowały nieuzasadnione wydatkowanie przez JST oraz spółki kwoty 108 mln zł.
- W latach 2009-2013 nastąpił ponad 3-krotny spadek wyniku finansowego analizowanych spółek (o 5,0 mln zł, z łącznego zysku 2,4 mln zł na koniec 2008 r. do straty 2,6 mln zł na koniec 2013 r.), zatrudnienie w tym czasie wzrosło o blisko 10 tys. etatów. Poza obiektywnymi czynnikami uniemożliwiającymi osiągnięcie lepszych wyników (brak przychodów na etapie budowy obiektów infrastruktury publicznej, realizacja zadań z założenia nierentownych) powodem niekorzystnych wyników było złe zarządzanie, w tym brak działań obniżających koszty działalności.
Źródło: Federacja Przedsiębiorców Polskich