Czy polski przemysł cementowy jest zagrożony?

Ocena: 0
4287
"Dochodzą do nas sygnały, że Komisja Europejska szuka kolejnego sposobu podniesienia cen uprawnień emisji CO2 i jednym ze sposobów ma być rewizja listy przemysłów uprawnionych do otrzymywania puli darmowych uprawnień" - mówił prof. Jan Deja, dyrektor Biura Stowarzyszenia Producentów Cementu podczas konferencji prasowej 21 stycznia 2014 r. Jeżeli sektor cementowy znajdzie się poza listą, to w ciągu 6 lat będzie musiał dokupić uprawnienia za około 790 mln euro.

Cementownia Ożarów (fot.: www.ozarow.com.pl)

Andrzej Ptak, przewodniczący Stowarzyszenia Producentów Cementu a zarazem prezes Grupy Ożarów SA stwierdził, że z punktu widzenia jego koncernu istnieje realne zagrożenie, że właściciele zamiast kupować uprawnienia w Polsce zainwestują na Ukrainie i przewiozą niedokończoną linię do produkcji klinkieru z Ożarowa pod Lwów.

21 stycznia 2014 r. odbyła się konferencja prasowa Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu oraz Forum CO2 pt. Ryzyko "ucieczki przemysłu" z Polski związane z rewizją listy carbon leakage Europejskiego Systemu Handlu Emisjami.

Carbon leakage czyli w tłum. wyciek emisji, zjawisko negatywne ekonomicznie, społecznie i środowiskowo. To przenoszenie produkcji przemysłowej poza obszar Unii Europejskiej, spowodowane zbyt wysokimi kosztami uczestnictwa w europejskim Systemie Handlu Uprawieniami do Emisji Gazów Cieplarnianych - EU ETS. W przypadku wystąpienia zjawiska w Polsce zmniejszy się zatrudnienie, wpływy z podatków i bezpieczeństwo energetyczne. Zahamowany zostanie także wzrost PKB oraz pogorszy się dostępność strategicznych materiałów i produktów.

W konferencji prasowej wzięli udział reprezentanci przemysłów skupionych w FORUM Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu oraz FORUM CO2, którzy znajdują się na liście uprawnionych do darmowych uprawnień i zaniepokojeni są działaniami Komisji Europejskiej: Izba Energetyki Przemysłowej i Odbiorców Energii, Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie, Izba Gospodarcza Metali Nieżelaznych i Recyklingu, Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa, Konfederacja Budownictwa i Nieruchomości, Polska Izba Przemysłu Chemicznego, Stowarzyszenie Producentów Cementu, Stowarzyszenie Papierników Polskich, Stowarzyszenie Przemysłu Wapienniczego i Związek Pracodawców "POLSKIE SZKŁO".

Prof. Jan Deja, dyrektor Biura Stowarzyszenia Producentów Cementu: "Nie można sobie wyobrazić dzisiejszego budownictwa bez cementu. Trzeba przypominać, że mamy w Polsce najnowocześniejszy przemysł cementowy w Europie. Tworzy go 13 nowoczesnych zakładów, zlokalizowanych głównie w południowej części Polski. Te zakłady w ciągu ostatnich kilkunastu lat zostały zmodernizowane kosztem 10 miliardów złotych. Przemysł cementowy w Polsce zatrudnia bezpośrednio i pośrednio ponad 24 tysiące osób. Każdego roku odprowadza w formie różnych podatków od 1,5 do 1,7 mld złotych. Warto zaznaczyć, że ponad 62% emisji CO2 w przemyśle cementowym to emisja procesowa powstająca w wyniku rozpadu węglanu wapnia. Bez tego nie da się produkować cementu. Polska jest obecnie na 4 miejscu w Europie pod względem wielkości produkcji cementu. Dochodzą nas sygnały, że Komisja Europejska szuka kolejnego sposobu podniesienia cen uprawnień emisji CO2 i jednym ze sposobów ma być rewizja listy przemysłów uprawnionych do otrzymywania pewnej puli darmowych uprawnień. Również sektor cementowy jest na tej liście. W 2011 r., Polska produkując 19 mln ton cementu w najnowocześniejszych w Europie instalacjach wyemitowała ponad 11 mln ton CO2. Wtedy mieliśmy do dyspozycji darmowe uprawnienia do emisji 10,7 mln ton CO2. Po kolejnych korektach Komisji Europejskiej, gdy jesteśmy na tej liście, do 2020 r. mamy do dyspozycji uprawnienia do emisji CO2 na poziomie 8,3 mln ton rocznie. To oznacza, że w chwili, gdy produkcja cementu przekroczy 16 mln ton będziemy już musieli dokupić uprawnienia. Jeżeli jako sektor cementowy znajdziemy poza ta listą w ciągu 6 lat będziemy musieli dokupić uprawnienia za około 790 mln euro. My często to podkreślamy, że produkujemy lokalnie, ale funkcjonujemy globalnie. Z perspektywy właścicieli w Paryżu czy Dublinie pytanie brzmi: czy warto kupować w Polsce uprawnienia do emisji CO2 za 790 mln euro, czy też lepiej zainwestować te pieniądze w budowę 4-5 nowych cementowni poza systemem, na terenie Ukrainy, Białorusi czy Rosji".

Zdaniem prof. Deji Komisja Europejska jest w błędzie twierdząc, że nie ma żadnych sygnałów, że w Polsce dochodzi do "ucieczki emisji" do carbon leakage. "Otóż jest taki przykład" - mówił prof. Deja. "W Cementowni Ożarów zobaczycie prawie gotową cementownię, urządzenia stoją na terenie zakładu i można je łatwo przewieźć na Ukrainę". Tę informację potwierdził Andrzej Ptak - przewodniczący Stowarzyszenia Producentów Cementu, prezes Grupy Ożarów.

"Właściciel cementowni - koncern CRH - wybudował w 2012 r. cementownię w Kamieńcu Podolskim na Ukrainie. W 2008 r. zaczęliśmy w Ożarowie nową inwestycję, budowę drugiej linii do produkcji klinkieru. Zaangażowanie finansowe w ten projekt sięgnęło 650 mln złotych. Spadek produkcji cementu spowodował zatrzymanie inwestycji. Wszystkie maszyny są w okolicach Ożarowa. W 2013 r. CRH zakupiło kolejną cementownię na Ukrainie, na obrzeżach Lwowa. Tam będzie trzeba zainwestować, gdyż cement jest produkowany w oparciu o tzw. metodę mokrą. Czekamy na informację. Maszyny z Ożarowa pod Lwów zostaną przewiezione pociągami i samochodami. Takie są fakty" - tłumaczył prezes Andrzej Ptak. "Białorusini kończą budować 3 cementownie przy granicy polskiej wykorzystując kapitał chiński. Wiemy jak szczytne jest optymalizowanie spraw związanych z ograniczaniem emisji gazów cieplarnianych. Ale róbmy to z rozsądkiem, bo jak przeniesiemy produkcję pod Lwów, to oprócz straty miejsc pracy dołożymy emisję wynikającą z transportu samochodowego cementu ze Lwowa do Polski".

Kazimierz Poznański, prezes Zarządu Izby Gospodarczej Metali Nieżelaznych i Recyklingu przypomniał, że obecnie w Europie toczy się dyskusja o reindustrializacji. "Rozwijajmy się. Twórzmy globalną konkurencyjność przemysłu europejskiego. Za trzy tygodnie nasz Prezydent i Premier wybierają się na szczyt gospodarczy do Brukseli, gdzie odbędzie się dyskusja o ramach nowych polityk gospodarczych, które mają zrobić ucieczkę do przodu europejskiej gospodarki. W świetle tego musimy zadać sobie pytanie: gdzie my jesteśmy? Jakie tezy w imieniu przemysłów, które reprezentujemy przedstawi nasz Premier, przedstawi Polski Rząd, żeby powiedzieć, że chcemy być w tej samej Europie. Nie w Europie "B", "C" lub "D" - mówił Kazimierz Poznański.

Według Henryka Kalisia, przewodniczącego Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu oraz Forum CO2 jesteśmy w bardzo ciekawym momencie. "Powoli budzi się europejska świadomość, że trudno jest rozwijać gospodarkę europejską bez położenia nacisku na rozwój przemysłu" - dodał Henryk Kaliś.

Informacja podana za: www.ozarow.com.pl
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: