Tablety i dzieci

Ocena: 0
1179
Wielu rodziców używa telefonu komórkowego czy tabletu do uspokojenia płaczącego niemowlęcia. W gabinecie pediatrycznym coraz częściej. Takie działanie ma natychmiastowy skutek – dziecko zajęte bodźcami wzrokowymi, które w 80 proc. pochłaniają jego percepcję, szybko się uspokaja.
Niestety, długofalowy efekt jest odwrotny. Dzieci często zajmowane w ten sposób są niespokojne i nieskoncentrowane, nerwowe, lękliwe.

Badania prowadzone w USA wykazały, że co siódme dziecko poniżej 12. miesiąca życia bawi się komórką co najmniej godzinę dziennie! Ponad 30 proc. dzieci próbuje korzystać ze smartfona, gdy jeszcze nie chodzi i nie mówi. Eksperci z Akademickiego Stowarzyszenia Pediatrycznego są przeciwni korzystaniu przez dzieci poniżej 2 lat z urządzeń elektronicznych: telewizora, komputera, smarfona czy tabletu.

Te badania prezentowano podczas corocznego spotkania Akademickiego Stowarzyszenia Pediatrów w San Diego. Rodzice dzieci od 6 miesięcy do 4 lat, przebywający w klinice pediatrycznej szpitala dziecięcego w Filadelfii (mniejszości społeczne o niskich dochodach) niemal wszyscy, bo w 97 proc. mieli telewizory, 83 proc. miało tablety, 77 proc., – smartfony, a 59 proc. – dostęp do Internetu. Ich dzieci przed ukończeniem roku miały zaskakująco duży kontakt z elektroniką: 52 proc. oglądało telewizję, 36 proc. bawiło się tabletami czy smartfonami. 24 proc. rozmawiało przez telefon, 15 proc. wykorzystywało aplikacje, a 12 proc. grało w gry wideo. Przed ukończeniem 2 lat 100 proc. dzieci używało urządzeń elektronicznych!

Badający byli zaskoczeni: „Nie spodziewaliśmy się, że dzieci będą używać tych urządzeń, mając zaledwie pół roku”; „Niektóre dzieci siedziały przed monitorem nawet po pół godziny”. Obawiam się, że w Warszawie może być jeszcze gorzej .W badaniu z Filadelfii niemal trzy czwarte rodziców pozwala dzieciom bawić się urządzeniami mobilnymi, kiedy krząta się po domu, 60 proc. – podczas robienia zakupów lub żeby uspokoić dziecko, a niemal jedna trzecia przed snem. Dlaczego nie oferują uśmiechu, rozmowy, nie czytają bajki lub nie oglądają obrazków?

Czas spędzony z wyświetlaczem w dłoni zwiększa się wraz z wiekiem. Co najmniej godzinę dziennie z urządzeń tych korzysta jedna czwarta dwulatków i prawie 40 proc. czterolatków. Eksperci ostrzegają, że zbyt długi czas spędzony przez dziecko przed komputerem może być szkodliwy dla jego zdrowia, m.in. dla wzroku i ogólnej kondycji, gdyż komputer zastępuje dziecku aktywność fizyczną. U dzieci starszych czas spędzony na grach czy surfowaniu w Internecie obciąża układ nerwowy, utrudnia naukę i koncentrację. Faktycznie średnia nauczania, o którą pytam na bilansach, jest u nich niższa. Telewizor dostarcza ok. 15 tys. impulsów na sekundę. Ośrodkowy układ nerwowy dziecka nie jest w stanie przyswoić takiej ilości bodźców, które „atakują” i pobudzają mózg. Stąd tak charakterystyczne zachowania „telewizyjnego dziecka”: niska koncentracja, znudzenie, konieczność ciągłego ruszania się lub wydawania dźwięków, zła tolerancja siedzenia 45 minut w ławce czy 10 minut w gabinecie, wieczne znudzenie. Zachęcam do przemyślenia tych wyników badań.

Grażyna Rybak
Idziemy nr 25 (508), 21 czerwca 2015 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: