Każdy pacjent z zawałem serca wymaga kilku dni hospitalizacji, nawet jeśli w krótkim czasie udało się udrożnić zamknięte naczynie.
Przed tygodniem pisałam o dolegliwościach mogących sugerować zawał serca. Jeśli chcemy wezwać pogotowie ratunkowe, mamy do wyboru dwa numery: 999 oraz 112. Pierwszy jest numerem do najbliższego dyspozytora pogotowia, drugi to międzynarodowy numer ratunkowy – tu na połączenie czeka się dłużej.
Osoba przyjmująca zgłoszenie zada kilka pytań. Trzeba umieć na nie odpowiedzieć, czyli znać adres, nazwisko i wiek osoby chorej (nie zawsze jest to możliwe, czasem wzywamy pomoc do osoby nieprzytomnej na ulicy), opowiedzieć, co się stało – jakie są dolegliwości: ból, duszność, kołatania serca, utrata przytomności (to wszystko mogą być objawy zawału!), wiedzieć, czy osoba, do której wzywamy pomoc, leczyła się już wcześniej. Pamiętajmy, że zawsze taką rozmowę kończy dyspozytor! To on mówi, że przyjął wezwanie i czy przyśle karetkę.
Pogotowie ratunkowe na ogół przyjeżdża szybko. W zespole nie zawsze jest lekarz, często są tam przeszkoleni ratownicy. Oni także zadadzą pytania, zmierzą ciśnienie tętnicze krwi, pracę serca, poziom cukru we krwi. Mają także możliwość wykonania badania EKG, co jest niezwykle ważne. Jeśli w badaniu tym rozpoznają zawał serca, mają możliwość natychmiastowego skontaktowania się z ośrodkiem kardiologii interwencyjnej, gdzie pacjent może w krótkim czasie mieć wykonaną koronarografię (podanie kontrastu do naczyń wieńcowych wykazujące zwężenia w naczyniach doprowadzających krew do serca) oraz w razie potrzeby plastykę naczyń wieńcowych. W praktyce jest to często zabieg ratujący żywotność mięśnia sercowego, a często wręcz ratujący życie. Widziałam wielu pacjentów, którzy dzięki szybkiemu działaniu, mimo zawału, nie mają uszkodzonego serca.
U wielu osób badanie EKG może nie być tak jednoznaczne. Wówczas wykonywane są, zwykle w izbie przyjęć szpitala, badania krwi. Czasem, aby upewnić się, że dolegliwości nie mają przyczyny sercowej, trzeba powtórzyć je po kilku godzinach. Niektóre badania krwi są dopiero wtedy diagnostyczne.
Każdy pacjent z zawałem serca wymaga kilku dni hospitalizacji, nawet jeśli w krótkim czasie udało się udrożnić zamknięte naczynie. Tu postępowanie z każdym chorym jest indywidualne. Trzeba także zastanowić się, jaka była przyczyna zawału, aby uniknąć go w przyszłości.
Wielu pacjentów dopiero przy zawale dowiaduje się, że ma nadciśnienie tętnicze, cukrzycę czy wysoki poziom cholesterolu, a wszystkie te czynniki stwarzają ogromne ryzyko nie tylko zawału, ale po kilku-kilkunastu latach również niewydolności innych narządów. Pacjenci z podwyższonymi wartościami ciśnienia czują się dobrze, a często po normalizacji ciśnienia na początku czują się gorzej. Nie zwalnia to jednak z leczenia.
O paleniu papierosów, nadwadze, stresach nie będę tu więcej pisać, bo o tych zagrożeniach pacjenci wiedzą zwykle bardzo dobrze. Przypominam jednak o ruchu, odpowiedniej ilości snu w ciągu doby, a przede wszystkim o pokoju w sercu. Są one nieodzowne do prawidłowego funkcjonowania.