Koronarografia

Ocena: 0
4020
O badaniach kardiologicznych pisałam przed tygodniem. Nie wszystkie badania serca można wykonać ambulatoryjnie, niektóre wymagają hospitalizacji.
Przykładem jest koronarografia, która – mimo że wykonywana coraz częściej – wciąż budzi u pacjentów wiele niepokoju. Mam wrażenie, że tu sprawdza się zasada lęku przed nieznanym.

Celem koronarografii jest dokładna ocena naczyń wieńcowych, czyli naczyń doprowadzających krew do mięśnia sercowego. Ich zwężenie jest przyczyną choroby wieńcowej, a zamknięcie nawet jednego naczynia może doprowadzić do rozległego zawału serca.

Badanie wykonuje się w pracowni hemodynamiki, która przypomina salę operacyjną. Lekarz po znieczuleniu skory wkłuwa igłę do naczynia w pachwinie i wprowadza przez nią cewnik do miejsca w aorcie, z którego odchodzą tętnice wieńcowe. Przez cewnik zostaje wstrzyknięty do naczyń wieńcowych kontrast. Wszystkie te czynności wykonywane są pod kontrolą obrazu rentgenowskiego. Pacjent jest cały czas przytomny. W czasie badania istnieje możliwość zmiany ustawienia stołu oraz lampy rentgenowskiej. Pozwala to na bardzo dokładną ocenę naczyń wieńcowych, ich przebiegu i ewentualnych zwężeń. W trakcie badania wykonuje się na ogół także wentykulografię. Polega ona na wprowadzeniu kontrastu do komory serca, a potem na ocenie jej wielkości i zaburzeń kurczliwości. Badanie trwa około godziny i jest prawie niebolesne. Po badaniu miejsce wkłucia musi być bardzo mocno uciśnięte, ponieważ cewnik był włożony do tętnicy. Zwykle po około 7-8 godzinach można wstać. W wielu ośrodkach zamiast przez pachwinę cewnik zakłada się do tętnicy promieniowej. Wówczas wstawać można wcześniej, ale opatrunek na nadgarstku musi też być założony przez kilka godzin.

U pacjenta z chorobą wieńcową koronarografia jest zasadniczym badaniem decydującym o dalszym leczeniu. Często w trakcie tego samego zabiegu wykonywana jest angioplastyka tętnicy wieńcowej (PTCA, nazywana także przez pacjentów balonikowaniem). Polega ona na poszerzeniu specjalnym balonem zwężonego naczynia; jeśli istnieje ryzyko ponownego zamknięcia naczynia, zakłada się stent – rodzaj sprężynki, która umacnia poszerzone miejsce. Nie zawsze takie udrożnienie naczynia jest możliwe. Koronarografia jest decydującym badaniem także przy kwalifikacji do innych metod leczenia, w szczególności przed leczeniem operacyjnym, czyli wykonaniem by-passów (pomostów aortalno-wieńcowych). Powikłania w czasie badania wykonywanego w trybie planowym są możliwe, ale zdarzają się bardzo rzadko.

W czasie zawału serca lub zaostrzenia choroby wieńcowej koronarografia wykonywana jest w trybie pilnym. Wówczas każda sekunda jest cenna. Lekarz stara się, jeśli jest to tylko możliwe, udrożnić naczynie doprowadzające krew do serca. Jednak badanie wykonywane „na ostro” zawsze obciążone jest większym ryzykiem powikłań.


Izabela Pakulska - lekarz
Idziemy nr 46 (323), 13 listopada 2011 r.
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: