Sądy wojenne mają oczywiste wady. Nierzadko w pośpiechu i napięciach wojny wydaje się wyroki niesprawiedliwe czy okrutne.
Władze tzw. Donieckiej Republiki Ludowej wprowadziły instytucję wojskowych sądów polowych. Za dezercję, zdradę stanu, szpiegostwo i dywersję, umyślne niszczenie mienia, szaber, rozbój, grabież, zabór i uszkodzenie mienia wojskowego może człowieka spotkać kara śmierci. Czy takie sądy polowe są moralne?
W Pana pytaniu znajduję dwa pytania. Jedno jest ogólne: czy moralne są sądy polowe? Drugie jest szczegółowe: czy te konkretne sądy tzw. Donieckiej Republiki Ludowej są moralne?
Zaznaczmy na początku, że wojna jest kwestią wątpliwą moralnie. Emocje i dyskusje na ten temat wywołały ostatnio zapisy na temat wojny usprawiedliwionej w Katechizmie Kościoła katolickiego oraz interwencja militarna w Iraku. Skoro jednak jakakolwiek wojna już zaistnieje, mamy do czynienia z moralnością czasu wojny. Nie chodzi tylko o nowe tematy, z jakimi nie mamy do czynienia w czasie pokoju, np. zasady innego traktowania cywilów i wojskowych, dezerterów czy jeńców.
Wraz z trwaniem wojny postępuje proces brutalizacji. Żołnierze przez wiele miesięcy żyjący w strachu przed śmiercią, w stresie, w trudnych warunkach, przyznają sobie prawo do „odszkodowania” w postaci agresji, kradzieży, gwałtu. Są zdeterminowani i mają broń. Granica między żołnierzami, partyzantami i bandytami w trakcie działań wojennych staje się coraz mniej wyraźna. Jak przeciwdziałać napadom, nadużyciom w czasie wojny? Służą do tego sądy polowe. Muszą być restrykcyjne i konkretne, żeby skutecznie odstraszać. Generalnie więc instytucja sądów polowych jest uzasadniona. Podczas II wojny światowej Polskie Państwo Podziemne przeciwdziałało w ten sposób aktywności okrutnych Niemców, ale i kolaboracji rodaków, których zdrada przynosiła śmierć ludziom. Konspiracyjne sądy wydawały wyroki, które nie tylko wykonywano, ale też ogłaszano w podziemnej prasie.
Sądy wojenne mają oczywiste wady. Nierzadko w pośpiechu i napięciach wojny wydaje się wyroki niesprawiedliwe czy okrutne.
Czy działania sądów wojennych separatystów rosyjskich na Ukrainie są moralne? Przypuszczam, że nie, ale odpowiedź nie jest oczywista. Gdyby takie sądy przeciwdziałały torturom, dobijaniu jeńców, krzywdzeniu ludności cywilnej, miałyby uzasadnienie pomimo braku legitymizacji prawnej tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Być może sądy wojenne są tylko narzędziem rosyjskiego zła. Być może lepsze są kiepskie sądy niż ich całkowity brak. Jasne zaś jest tylko, że najlepsze są jednak rozwiązania pokojowe. O pokój na Ukrainie wciąż się modlę. I do tej modlitwy Pana zapraszam.
ks. Marek Kruszewski xmarekk(at)o2.pl Blog ks. Marka Autor jest proboszczem parafii bł. Karoliny Kózkówny w Białobrzegach Idziemy nr 37 (520), 13 września 2015 r. |