Wśród gier i programów

Ocena: 0
1393
Tylko nieuzależnieni, wolni rodzice mogą nauczyć dzieci prawdziwej wolności
Kłócimy się z mężem o kwestie korzystania przez dzieci z internetu, telewizora, komórek itp. Na ile zakazy, na ile limity? Co Ksiądz myśli na ten temat?
Po pierwsze, trzeba opanować czas korzystania z mediów. Niebezpieczna może być – obok ilości czasu spędzonego przed telewizorem – pora oglądania telewizji czy korzystania z komputera, gier, internetu. Wieczór uchodził w przekonaniu Ojców Pustyni za porę intensywnego działania demonów. W praktyce czas wieczorny może być miejscem karmienia zmysłów przed telewizorem, komputerem albo smartfonem. Rodzice czynią słusznie, jeśli od najmłodszych lat określają z dziećmi limity korzystania z mediów.

Po drugie, należy wybierać to, co w rodzinie, oglądamy, czytamy i czego słuchamy. Jeśli ktoś każdego dnia przez kilka godzin nie wyłącza radia, telewizji, odtwarzacza i chłonie wszystko, „jak leci”, jest to zazwyczaj oznaka zagłuszania się. Często łączy się to z nałogiem, uzależnieniem od czynności. Takim nawykowym regulowaniem uczuć bywa np. oglądanie trzech filmów na raz, ciągłe „skakanie po kanałach”. Stąd – szanując wszystkie rodziny bez telewizora – obdarzam atencją tych rodziców, którzy od najwcześniejszych lat, wybierając programy, audycje, kanały, strony internetowe razem z dziećmi, wyrabiają w nich umiejętność selekcji i dobre nawyki.

Po trzecie, jasno i wielokrotnie trzeba przerabiać temat: „nie wszystko złoto, co się świeci”. Świadomy odbiorca powinien wiedzieć, że niczego nie ogląda się bezkarnie. Co człowiek ogląda, do tego później w życiu dąży. Kto ogląda okrucieństwo, trwale niszczy swoją wrażliwość. Szukający erotyki będzie przez całe życie chciał realizacji widzianych scen. Kto lubi horrory, będzie potem straszony.

Po czwarte, rodzice powinni mieć orientację, co ich dzieci przyswajają przez media, zwłaszcza internet. W wielu domach widziałem boks dla komputera w ogólnodostępnym miejscu, gdzie w każdej chwili może przechodzić ktoś dorosły. Skoro w ramach wyjść do szkoły nasze dzieci przekazują sobie linki do szkodliwych stron, powinniśmy ofiarować regularnie swój czas na doszkolenie się w kwestiach internetowych. Oprócz szkoleń dla rodziców, możemy po prostu wspólnie z dziećmi oglądać, słuchać, surfować, a potem komentować, śmiać się i żartować z oglądanych treści. Być z dziećmi.

I na koniec: osobisty przykład stanowi warunek skutecznego wpływania na korzystanie przez młode pokolenia z mediów. Tylko nieuzależnieni, wolni rodzice mogą nauczyć dzieci prawdziwej wolności.

ks. Marek Kruszewski
Blog ks. Marka
Idziemy nr 11 (443), 16 marca 2014 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: