Kościół milczy? Raczej tak. Rzadko przypomina, że preferencje homoseksualne są neutralne, ale czyny grzeszne.
Kościół w Irlandii zawdzięcza swój upadek wielu elementom. Może najbardziej pysze, sukcesowi gospodarczemu – „na co bogatemu Bóg?” – oraz aferom dokonanym przez homoseksualnych pedofilów. Ponieważ biskupi przesyłali ich „dla poprawy” do innych parafii, to choć nie było ich w sumie tak wielu, wyrządzili krzywdę w wielu miejscach. Po nagłośnieniu afer i lewicowej kampanii medialnej inni duchowni bali się zajęć z dziećmi i młodzieżą, a rodzice przestali ufać osobom duchownym.Referendum w katolickiej Irlandii dopuściło związki homoseksualne, które społeczeństwo nazywa „małżeństwami”. Jak będzie za kilka lat w Polsce? Słucham przez ostatnie lata w Kościele – czy któryś z księży powie coś o homoseksualizmie? Nic! Słucham także znajomych osób wierzących, członków wspólnot kościelnych, którzy są nie tylko tolerancyjni co do skłonności, ale też życzliwi co do zachowań homoseksualnych. Czy coś jest nie tak ze mną? Przecież Pismo Święte mówi w sposób jasny o homoseksualizmie.
Jak będzie za kilka lat w Polsce? Statystyczny Polak tygodniowo przez 29 godzin ogląda telewizję. Dochodzi do tego Internet i wpływ środowiska. Z pewnością większość Polaków nie spędza proporcjonalnie tylu godzin na czytaniu Słowa Bożego i lektur duchowych. Nasza świadomość jest zmieniana przez świat. Pod wpływem mediów nikt nie ośmiela się publicznie skrytykować żadnej z osób o preferencjach homoseksualnych, nawet gdyby popełniała zawodowo poważne błędy. Możliwe więc, że i w Polsce dojdzie do sytuacji takiej jak w Irlandii.
Kościół milczy? Raczej tak. Rzadko przypomina, że preferencje homoseksualne są neutralne, ale czyny grzeszne. Kościół jest kneblowany od zewnątrz choćby na „poczucie winy”. Po pierwsze, co pół roku ujawnia się aferę z duchownym. W Polsce jest 30 tysięcy księży. Jeśli na dwunastu apostołów choć jeden upadnie, będzie do opisania 1250 historii. Jest w czym wybierać.
Dodatkowo poczucie winy wytwarza się przez lansowanie teorii, że w Kościele różni ludzie, m.in. homoseksualiści, byli prześladowani. Przez 2 tysiące lat chrześcijaństwa i zważywszy, że stanowi ono blisko jedną trzecią populacji świata, da się znaleźć wiele przykładów braku miłości. A skoro Pan Jezus identyfikuje się z osobami uciśnionymi, Kościół powinien wyrazić skruchę i odpokutować. Nie znaczy to jednak, że powinien rozmiękczać naukę Bożą. Zgadzam się tu z Autorką listu. Pismo Święte jednoznacznie potępia zachowania homoseksualne, a Pan Jezus nie zmienia w Piśmie ani joty, ani kreski. Wszystko z Panią w porządku. To świat stracił głowę.
ks. Marek Kruszewski Autor jest proboszczem parafii bł. Karoliny Kózkówny w Białobrzegach xmarekk(at)o2.pl Blog ks. Marka Idziemy nr 23 (506), 7 czerwca 2015 r. |