Wbrew faktom

Ocena: 0
1878
Żeby alkoholik mógł pić, musi się oszukiwać. Tworzy iluzję, że alkohol dużo mu daje, i jednocześnie zaprzecza szkodom, jakie pociąga za sobą alkoholizm. Nazywamy to mechanizmem iluzji i zaprzeczania. Kłamstwo stanowi podstawę choroby alkoholowej.
Mój ojciec zniszczył swoje życie i życie całej rodziny przez alkoholizm. Pił praktycznie codziennie, co odczuwaliśmy zwłaszcza wtedy, kiedy go potrzebowaliśmy w trudnych momentach życia rodzinnego. Przepijał pieniądze, tracił przez alkohol prace, szanse oraz ulegał po pijaku wypadkom samochodowym. Teraz, kiedy odwiedzam rodziców jako dorosła córka, jestem załamana, że ojciec wszystkiego się wypiera, zarzucając mi zwidy. Jestem przerażona, że ojciec może żyć w tak potwornym kłamstwie. Jak to możliwe?

Żeby alkoholik mógł pić, musi się oszukiwać. Tworzy iluzję, że alkohol dużo mu daje, i jednocześnie zaprzecza szkodom, jakie pociąga za sobą alkoholizm. Nazywamy to mechanizmem iluzji i zaprzeczania. Kłamstwo stanowi podstawę choroby alkoholowej.

Ponieważ w innych dziedzinach alkoholik może zachowywać prawdę, jego manipulowanie wydaje się niezrozumiałe. Niestety, on sam wierzy w swoje kłamstwa tym mocniej, im bardziej – w danym momencie – chce mu się pić. Alkohol staje się bogiem, któremu poświęca się prawdę, ideały i członków rodziny. „Nałogowa logika” ustępuje od czasu do czasu i alkoholik częściowo dopuszcza do siebie obecność tych szkód. Wtedy robi mu się tak przykro, że chce te przykre myśli zapić.

Mechanizm iluzji i zaprzeczania jest zakorzeniony w systemie myślenia magiczno-życzeniowego. Wbrew oczywistym faktom alkoholik nie znajduje powodów do zaprzestania picia, za to dostrzega wiele uzasadnień, by pić nadal. W repertuarze alkoholika znajdziemy proste zaprzeczanie, np. pijany twierdzi: „nic nie piłem”; minimalizowanie – „nie przesadzaj, wypiłem tylko jedno piwo, tylko ją lekko pchnąłem”; obwinianie – „uwzięli się na mnie, piję przez złą żonę, głupi ustrój, niesprawiedliwego szefa”, racjonalizowanie – „nie wypadało odmówić, musiałem postawić, wypić dla zdrowia”; odwracanie uwagi – ucieczka w tematy zastępcze; fantazjowanie – „mogę przestać pić, tylko jeszcze jeden raz wypiję”; koloryzowanie wspomnień oraz odrealnione planowanie – „co to ja osiągnę, jak wyjadę za granicę, zainwestuję itp.”.

Proszę się nie przejmować, kiedy ojciec zarzuca Pani zwidy. Warto – jeśli Pani tego jeszcze nie zrobiła – przejść terapię dla dorosłych dzieci alkoholików (DDA). Osobom wierzącym polecam „12 kroków ku dojrzałości”. Ważne, żeby Pani obroniła siebie przed koalkoholizmem. Tata i tak będzie sądził, że niewygodne fakty znikają, gdy się o nich nie myśli. Bez terapii nie dokona odważnego rozrachunku życiowego. Alkoholik – nawet jeśli ograniczy picie – nie naprawia szkód i nie przeprasza.

ks. Marek Kruszewski
Autor jest proboszczem parafii bł. Karoliny Kózkówny w Białobrzegach
xmarekk(at)o2.pl
Blog ks. Marka

Idziemy nr 19 (502), 6-10 maja 2015 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: