Kościół poznaje drzewa po owocach: jakie długotrwałe skutki wywierają na życie ludzi wierzących
Kościół otrzymał misję. Jest Bożym ciałem, Boża owczarnią. Reprezentuje wobec świata osobę Chrystusa. Więcej, Jezus utożsamia się z Kościołem. Mówi do nienawróconego jeszcze św. Pawła: „Szawle, dlaczego mnie prześladujesz”, choć Szaweł prześladował Kościół, a nie Mesjasza. „Kto Was słucha, mnie słucha; kto Wami gardzi mną gardzi”. I to Kościół powinien mieć ostateczne zdanie przy objawieniach prywatnych. On je zatwierdza lub nie.Kiedy Kościół uzna objawienia w Medjugorie? Po tylu latach powinny paść już jakieś orzeczenia.
Tak też jest w przypadku Medjugorie. Objawienia te nie zakończyły się. Nie można więc ich ostatecznie ocenić. Nie zostały one oficjalnie potwierdzone przez Magisterium. W 1998 r. ukazało się wyjaśnienie Kongregacji Nauki Wiary skierowane do biskupów polskich, przebywających wówczas z wizytą ad limina Apostolorum. Stwierdzono w nim:
Nadal obowiązuje, że niczego nadprzyrodzonego nie można się w tych objawieniach dopatrywać. Należy informować wiernych, że Medjugorie jest miejscem modlitwy, a nie objawień. Nadal obowiązuje zakaz urządzania oficjalnych pielgrzymek. To, co mówi istota objawiająca się – „Gospa” – zawiera sprzeczności, jest więc niepoważne, podobnie postawa i wypowiedzi „widzących”. Aktualny ordynariusz Mostaru zajmuje stanowisko negatywne. Wobec rozpowszechnionej szeroko propagandy i popularnych pielgrzymek sprawa jest poważna i delikatna, i wymaga roztropnego postępowania (Źródło: Biuletyn KAI, 14/1998).
Warto dodać, że papież Benedykt XVI ustanowił w 2010 r. międzynarodową komisję, która miała zbadać domniemane objawienia. Zakończyła ona w styczniu 2014 r. swoją pracę, a jej wnioski są poddawane analizie w Kongregacji Nauki Wiary. Należy więc spokojnie czekać na jej orzeczenie.
Istnieje wiele pięknych owoców działalności tego miejsca. Wcześniejsze, pewne zastrzeżenia biskupa miejsca, zwiększają ostrożność Kościoła, ale o niczym jeszcze nie przesądzają. Kościół poznaje drzewa po owocach: jakie długotrwałe skutki wywierają na życie ludzi wierzących. Patrzy np. czy nie akcentuje się pewnych prawd wiary, lekceważąc inne. Zwraca uwagę, czy ktoś wchodząc w wysoką pobożność nie zaniedbuje swoich ważnych obowiązków rodzinnych i zawodowych i czy żyje moralnie.
Tam, gdzie jest wielkie dobro, zwykle uwija się szatan, aby je zniszczyć. Warto zachować ostrożność. Nie spieszyć się i uznać autorytet orzeczeń Kościoła.
ks. Marek Kruszewski |