Rzeczą człowieka jest walczyć o czystość. Rzeczą Jezusa jest zdecydować, kiedy te starania skończą się sukcesem.
Jestem od lat uwięziony w pułapce samogwałtu i cierpię, że tak długo to trwa. Spowiednicy uspokajają mnie, że jest systematyczna praca nad sobą i postępy, ale ja już mam tak bardzo dość kolejnych upadków. Szczerze żałuję i postanawiam poprawę, a po pewnym okresie czystości znowu zostaję pokonany przez pokusy.
Rzeczą człowieka jest walczyć o czystość. Rzeczą Jezusa jest zdecydować, kiedy te starania skończą się sukcesem. Nawet po zwycięstwie nad pokusami samogwałtu zdarzają się jeszcze chwilowe wpadki. Nazywamy je relikwiami grzechu. Czystość bowiem nie jest jakimś wymarzonym stanem niezależności od pokus. Czystość to kwestia stałego wyboru przyjaźni. Możemy się przyjaźnić z małżonkiem, z Trójcą Przenajświętszą, z Niepokalaną, i wtedy nasza czystość jest efektem ubocznym codziennej walki o tę przyjaźń. Możemy też wybrać na przyjaciół łatwiejsze osoby, mechanizmy, emocje, ale zawsze jest coś za coś.
Niekiedy niedojrzałość, utrwalone nawyki czy obiektywne trudności sprawiają, że nie jesteśmy w stanie wybierać. Tego doświadcza autor listu. Ten stan niepokoi go, ale przekuwa on swoje uzależnienie na wytrwałą i systematyczną pracę wewnętrzną. A pracujący nad sobą to są ludzie najwartościowsi, często powstający z upadków niczym Pan Jezus na drodze krzyżowej. W tym powstawaniu najważniejszą sprawą jest spowiadanie się. Spowiedź to sakrament. Stanowi zawsze spotkanie z żywym, prawdziwym Jezusem. Osoby masturbujące się paradoksalnie doświadczają odrazy do siebie, a ta popycha ich... na najpiękniejsze spotkanie z Miłością Jezusa.
Drugą po spowiedzi kwestią jest ład życia. Rzymianie mówili: „Zachowaj ład, a ład zachowa Ciebie”. Często po spowiedzi nowe wino czystości jest wlewane – niestety – do starych bukłaków (por. Mk 2,18-22). Nowy człowiek, zamiast zmienić harmonogram dnia, żyje w pośpiechu, w przywiązaniu do internetu lub telewizji, w niewyspaniu, w braku higieny psychicznej, zaniedbując modlitwę i Słowo Boże. Tymczasem ład – porządek w rzeczach, porządek w czasie – stanowi nowe bukłaki. Ktoś funkcjonuje na nowy sposób i pozwala ujawnić się łasce Bożej.
Grzech masturbacji dotyczy wielu mężczyzn, ale też wielu sobie z tym poradziło. Czasem pytali: dlaczego tak długo to trwa? Bo „miłość cierpliwa jest, łaskawa, wszystko znosi, wszystko przetrzyma, we wszystkim pokłada nadzieję...” (1 Kor 13). Jeśli oplatają nas sieci, trzeba je cierpliwie przy pomocy łaski Bożej odplątywać. Szarpanie się zwiększa poplątanie. Trzeba się systematycznie starać i dać Bogu czas.
ks. Marek Kuszewski |