W depresji

Ocena: 0
1514

Od wielu lat bada się przyczyny depresji. Z pewnością zarozumiałe, choć nieraz zdobywające dużą popularność, są poglądy sprowadzające przyczyny tej choroby do jednego tylko czynnika.

Słyszałam w parafii, że przyczyną depresji może być działanie złego ducha; że ludzie biorą środki psychotropowe, a powinni się nawrócić i skorzystać z pomocy egzorcysty. Miałam mieszane uczucia, słuchając tych słów. Przemyślałam je pokornie, ale w dalszym ciągu trudno mi się z nimi zgodzić.

Od wielu lat bada się przyczyny depresji. Z pewnością zarozumiałe, choć nieraz zdobywające dużą popularność, są poglądy sprowadzające przyczyny tej choroby do jednego tylko czynnika. Z pewnością widzenie we wszystkim diabła jest takim mało poprawnym uproszczeniem. Trzeba też uwzględnić, oprócz duchowych, także naturalne źródła depresji: problemy w realizacji celów życiowych, długotrwały stres, „urodę” osobowości, perfekcjonizm, zaburzenia metaboliczne (serotonina), pesymizm, skazę genetyczną, trudne wydarzenia życiowe w dzieciństwie, zwłaszcza wydarzenia powtarzające się, deficyt światła słonecznego itp. Etiologia depresji jest mocno złożona. Zanim dojdzie do depresji, przez wiele lat nasilają się pewne nieprawidłowości w funkcjonowaniu człowieka. Mnóstwo ludzi miewa stany subdepresyjne, a choroba ujawnia się często w osobach, których byśmy nigdy nie podejrzewali o tendencje do depresji.

W nowych koncepcjach leczenia depresji przyjmuje się powszechnie współdziałanie leczenia farmakologicznego oraz pomocy psychologicznej. Dla nas chrześcijan człowiek składa się – oprócz ciała i psychiki – także z duszy. W związku z tym uwagi o uporządkowaniu relacji z Bogiem, obrazu Boga czy uwolnieniu się od uwikłań duchowych są na pewno sensowne. Trzeba wszystkie te działania łączyć. Łączyć, a nie redukować. Bo człowiek nie jest tylko duszą ani tylko psychiką, ani tylko ciałem.

Wizyta u egzorcysty może być cenna, gdy chory na depresję doświadczył w swojej przeszłości inicjacji demonicznych czy urazów psychicznych o znacznej sile. Chodzi o takie doświadczenia życiowe, jak porzucenie noworodka, zamiar aborcji, śmierć najbliższych osób, wykorzystanie lub przemoc. Tego rodzaju wydarzenia mogą powodować mało uchwytne w codziennej obserwacji, ale trwałe zmiany neurobiologiczne, i pociągać za sobą destabilizację wewnątrzmózgowych mechanizmów regulacji nastroju i emocji. Ujawnienie się wyraźnej, klinicznej depresji stanowi nierzadko ciekawą szansę dojścia do tych praźródeł choroby. Mądry psychiatra odeśle niekiedy pacjenta do księdza. A mądry ksiądz odeśle niekiedy penitenta do psychiatry. 

ks. Marek Kuszewski
xmarekk(at)o2.pl
Blog ks. Marka
Autor jest proboszczem parafii bł. Karoliny Kózkówny w Białobrzegach
Idziemy nr 11 (545), 13 marca 2016 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: