Kobiety lepiej wychodzą z homoseksualizmu niż mężczyźni. Bardziej zdecydowanie wyrażają swoje pragnienie doświadczania Bożej pomocy.
Dużo czytałam na ten temat w książkach i w internecie. I od strony diagnozy jestem książkowym przykładem homoseksualizmu kobiecego: ojciec o słabej osobowości pił, mama nie akceptowała swojej ani mojej kobiecości, jej zachowanie było odrzucające, to ja musiałam przejąć rolę matki wobec mojego rodzeństwa, dalej poczucie samotności i oddalenia, kompleks brzydoty, następnie fascynacja „idealną kobietą” i wykorzystanie seksualne. Nie czuję się stuprocentowo homoseksualna. W zasadzie chciałabym z tym zerwać i przystępować do sakramentów, ale wciąż mi się nie udaje zakończyć starych znajomości. Niestety, w Warszawie nie ma grupy samopomocowej dla kobiet, a byłoby mi szalenie trudno dojeżdżać regularnie np. do Lublina. Czy może Ksiądz mi coś podpowiedzieć?
Wydaje się, że w Pani sytuacji nie ma absolutnej konieczności szukania oddzielnej grupy terapeutycznej dedykowanej homoseksualizmowi. Jako dziecko alkoholika może Pani skorzystać z bezpłatnej pomocy dla DDA (dorosłe dzieci alkoholików). Tam otrzyma Pani m.in. możliwość indywidualnych spotkań z terapeutą. Korzystna byłaby praca z terapeutą – kobietą. Doświadczona terapeutka z pewnością nie ucieknie od tematu. A natura wszystkich terapii uzależnień jest podobna. Poszukując miłości i uciekając od cierpienia wpadamy w używki, uzależnieniowe relacje i związki, które nie mogą się udać. Jak kiedyś napisał Richard Cohen, mężczyznę lub kobietę o orientacji homoseksualnej można porównać do małego chłopca lub małej dziewczynki uwięzionych w ciałach dorosłych, którzy nie mieli bliskiego kontaktu z rodzicami tej samej płci.
Dobra wiadomość dla Pani: kobiety lepiej wychodzą z homoseksualizmu niż mężczyźni. Bardziej zdecydowanie wyrażają swoje pragnienie doświadczania Bożej pomocy. Częściej potrafią zachowywać niezbędną dla terapii abstynencję seksualną i podejmują konkretną pracę nad sobą. Dla tej wartości, jaką jest wewnętrzna harmonia z Bogiem, potrafią uporządkować swoje przyjaźnie i zachowywać czystość.
Wiara w Boga i Bogu jest bardzo wielką pomocą w pracy nad sobą. Wspomniała Pani o pragnieniu życia sakramentalnego. To kapitalna motywacja. Chodzi w niej o prawdziwą miłość. Jezus kocha Panią nad życie.
Polecam też jako lekturę specjalne wydanie krakowskiego miesięcznika katolickiego „List”, poświęcone problemowi DDA, z podtytułem „Skrępowani dzieciństwem”. Na blisko 80. stronach znajdziemy wywiady o trudnym poszukiwaniu tożsamości w sytuacji DDA, rozważania o uzdrowieniu pamięci, o sposobach wychodzenia z ról najczęściej przyjmowanych przez DDA, o terapii nieuzasadnionego poczucia winy, o intymnych związkach DDA i kłopotach z seksualnością, wreszcie o mitach na temat terapii. Polecam, zwłaszcza jako inspirację do rozpoczęcia terapii.
Ks. Marek Kruszewski
xmarekk(at)o2.pl
Idziemy nr 41 (318), 9 października 2011 r.