Pro domo sua

Ocena: 0
2290
Pierwszym obowiązkiem dziennikarza jest przekazywanie prawdy. „Prawdy, która was wyzwoli”. Prawdy, która ułatwia komunikację i wzmacnia wspólnotę między ludźmi.
Zauważam niekiedy w „Idziemy” negatywne, a nawet złośliwe sformułowania dotyczące lewej strony sceny politycznej. Razi mnie, że w katolickim tygodniku takie sformułowania „bez miłości” nie są korygowane. Wydaje mi się, że właśnie wobec złośliwości i kłamstw innych czasopism powinniśmy zachować wyższy poziom moralny.

Pierwszym obowiązkiem dziennikarza jest przekazywanie prawdy. „Prawdy, która was wyzwoli”. Prawdy, która ułatwia komunikację i wzmacnia wspólnotę między ludźmi. W praktyce chodzi o informowanie o faktach i zdarzeniach w sposób możliwie odpowiadający ich znaczeniu i ważności. Wyraża się to w przedstawianiu istotniejszych wiadomości na początku, a mniej istotnych w drugiej kolejności. Częstym zaniedbaniem przeciwko prawdzie jest przemilczenie ważnego faktu albo ważnych okoliczności. Uczciwie jest przedstawić zarówno pozytywne, jak i negatywne aspekty opisywanego wydarzenia, i to w sposób możliwie kompletny. Prawdomówność wymaga często ukazania genezy wydarzeń. Uczciwe dziennikarstwo jest trudne, wymaga bowiem odporności wobec pośpiechu, przepracowania, nacisków zlecających dany materiał oraz oczekiwań odbiorców. Drugim obowiązkiem dziennikarza jest dbałość o wspólne dobro. Chodzi zarówno o pielęgnowanie klimatu przyzwoitości, uczciwości oraz szacunku w społeczeństwie, jak i o strzeżenie dobrego imienia poszczególnych jednostek i grup. W praktyce więc, jeśli już przedstawia się publicznie czyjeś grzechy, trzeba być ich pewnym.

Współcześnie dokonuje się coraz większa przemiana z dziennikarstwa opisującego rzeczywistość na dziennikarstwo propagandowe, uwikłane w zależności. Dziennikarz staje się często adwokatem danej ideologii, grupy wpływów lub partii, wychowawcą „głupszych”, ekstrawaganckim indywidualistą „grającym na siebie” czy złośliwym szydercą.

W tej atmosferze „ewolucji” etyki dziennikarskiej działają dziennikarze katoliccy. Starają się oni utrzymywać wyższe standardy prawdomówności i zachowania dobra wspólnego. Niemniej jednak zdarza się, że i oni ulegają ogólnej atmosferze polemiczności czy stronniczości. Proszę zwrócić uwagę, że są to sytuacje jednostkowe. Mam nadzieję, że o wiele rzadsze niż w pozakatolickich publikatorach. Zgadzam się jednak z autorką listu, że od nas, wyznających Chrystusa, można wymagać więcej. Dziękuję za te uwagi. Dołączam je do wielkopostnego rachunku sumienia.

ks. Marek Kruszewski
xmarekk@o2.pl
Autor jest proboszczem parafii bł. Karoliny Kózkówny w Białobrzegach

Idziemy nr 14 (497), 5 kwietnia 2015 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: