Prawo do bliskości

Ocena: 0
2146
Odmawiam mężowi pójścia na wspólną terapię. Szalenie na to naciska, twierdzi, że jako chrześcijanka mam taki obowiązek. A ja go już nie pokocham. Chcę mu dać wolność. Może, jak będzie wolny, trafisię ktoś, kto go pokocha?
Uważam, że dwoje ludzi, w których jest jeszcze trochę miłości i mają dobrą wolę, może zmienić okropny związek w szczęśliwy. Potrzeba tylko wyraźnego „chcę” i skorzystania z pomocy Boga i specjalistów. Jeśli małżonkowie przystąpią do mediacji, do terapii, istnieje poważna szansa, że uda się uzdrowić związek. Nawet spod potężnych lawin negatywnych uczuć i bolesnych zranień wielu małżeństwom udało się wydostać.

PRZEGRANĄ małżeństwa jest zniechęcenie. Jeśli nie podejdzie Pani do mediacji czy terapii, nie ma szansy, że wydarzy się coś nowego, zaskakującego. Nikt nie może Pani zmusić do zrobienia kroku w stronę dialogu w sprawie ewentualnego uzdrowienia waszego związku. Żaden psycholog, mediator i terapeuta nie zrobi nic, jeśli będzie mówiła Pani konsekwentne: nie. Podzielam zdanie męża, że jako chrześcijanka powinna Pani przystąpić do mediacji bądź terapii małżeńskiej. Tak, jak się wybacza 77 razy, tak należy ludziom dawać szansę. Nie będziemy już nigdy do końca ufać tym, którzy nas zawiedli i zranili. Nie będziemy przyjaźnić się z nimi na tym poziomie, jaki miał miejsce przed kryzysem. Pewne rzeczy – poza sytuacjami nadprzyrodzonymi – są, istotnie, po ludzku nieodwracalne. Nie wolno jednak chrześcijanom odmówić dawania szansy bliźnim. Zwłaszcza tym, którzy przychodzą ze skruchą i żałują za popełnione zło.

Oczywiście, nie musimy być naiwni. Dialog z osobami trudnymi należy toczyć w atmosferze dla nas bezpiecznej. Ma Pani prawo wymagać, aby dialog z mężem toczył się na warunkach korzystnych dla Pani. Jednak proszę uznać prawo męża do pewnego nacisku. On ma obowiązek walczyć o wasze małżeństwo. Jest w sakramentalnym związku małżeńskim figurą Chrystusa. Jak Chrystus walczy o swoje owce, Pani mąż ma stoczyć bój o Panią.

Rozumiem Pani przekonanie, że nie pokocha Pani już męża. Czy jednak nie może już być między wami większej bliskości? Specjaliści mogą zwiększyć waszą zdolność do bliskości. Czy to coś złego, jeśli na skutek podjętej terapii będziecie bliżsi sobie?

Ks. Marek Kruszewski
Idziemy nr 40 (369), 30 września 2012 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: