Ojciec wie lepiej

Ocena: 0
2986
Bądź wola Twoja – to trzecia prośba Modlitwy Pańskiej. Wydaje się, że ryzykowna. Wolę Bożą bowiem często kojarzymy negatywnie.
Myśli się o niej w najtrudniejszych sytuacjach, gdy po ludzku już nic nie potrafimy zrobić. Stąd bywa traktowana jako synonim rezygnacji i „przegranej” człowieka. Budzi więc poczucie zagrożenia i lęku.

Aby dobrze zrozumieć sens tego wezwania, trzeba najpierw dostrzec różnicę między ludzką wolą a wolą Boga. Ze względu na czyjąś przewagę lub autorytet jesteśmy często zależni od woli ludzi. Dociera ona w formie przymusu lub perswazji, polecenia lub prośby czy nawet zwykłej życiowej konieczności. Wola ludzka jest zmienna i subiektywna. Natomiast woli Bożej można bezpiecznie zawierzyć, bo Bóg jest nieomylny.

Jezus zaleca modlić się o właściwe usposobienie, konieczne do rozpoznania i przyjęcia woli Bożej. Następnie każe modlić się o jej spełnienie. Trzeba pamiętać, że Jezus jako człowiek sam przeszedł przez „próbę woli”, gdy Jego wola zmierzyła się z wolą Ojca (Łk 22, 41-44). Wola Syna jest całkowicie wolna i własna wobec woli Ojca. Choć wcześniej Syn nie wywyższał swojej woli i czynił wszystko, czego chciał Ojciec, to jednak doświadczył ludzkiego napięcia (J 4, 34; Hbr 10, 5-7). Ostatecznie wybrał wolę Ojca. Stąd wezwanie „bądź wola Twoja” jest dla nas także aktem strzelistym nazywanym „modlitwą zgody”.

Lepiej będzie, gdy wypełni się wola Boga, bo On pragnie dla nas tego, co najlepsze. A tylko Bóg wie, co jest najlepsze. Problem w tym, że tu następuje zderzenie z wolą człowieka, który uważa, że „wie lepiej”. Tymczasem dopiero tam, gdzie kończy się ludzkie „wiem lepiej” – zaczyna się prawdziwa wiedza. Ta najlepsza. Składając ofiarę z własnego „wiem lepiej” wchodzi się w przestrzeń Boga.

Warto też zauważyć, że każda historia grzechu zawiera decyzję trzymania Boga na dystans. To postawa bezsensownej obrony przed Miłością – jak dziecko broniące „wyjątkowej zawartości” swoich kieszeni. Tymczasem chodzi o to, aby wyrzec się zarozumiałego uporu i poddać się mocy Jego woli, jak żeglujący na desce po falach.

Jak widać, celem tej prośby jest nowa postawa moralna (Rz 12, 2). Jezus, podając słowa, zachęca do podporządkowania się dobroci i mądrości Boga. I posłuszeństwo woli Bożej jest posłuszeństwem miłości, bo Bóg jest Miłością (1 J 4, 8). A „wolą Bożą jest nasze uświęcenie” (1 Tes 4, 3) oraz wzajemna miłość (1 J 3, 11). Zatem prośba „bądź wola Twoja” jest apelem o postawę posłuszeństwa Syna, o umiejętność zaufania woli Ojca, o pokorę Maryi (Łk 1, 38), o wierność każdej woli Bożej.


ks. Jan Sawicki
Idziemy nr 2 (331), 8 stycznia 2012
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: