Niebezpiecznie spragnieni

Ocena: 0
1376
"Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni" (Mt 5,6). Niewątpliwie, kluczowym słowem jest sprawiedliwość.
Oznacza ona upodobnienie się człowieka w swoim wartościowaniu i działaniu do postępowania samego Boga (Mt 5,48). Nauczanie Jezusa nawiązuje tu jasno do starotestamentalnego orędzia proroków.

W Biblii sprawiedliwość jest synonimem słowa zbawienie. Jest stanem, darem przychodzącym z góry, od Boga (Ps 85,12). Na przestrzeni wieków prorocy niestrudzenie wzywali do uznania prymatu Bożej sprawiedliwości. Ostrzegali, że Bóg upomni się o skrzywdzonych. Mało tego, skoro Chrystus utożsamia się z najmniejszymi (Mt 25,40.45), to każde naruszenie sprawiedliwości jest nie tylko aktem nagannym społecznie, ale też niejako bluźnierstwem, rodzajem profanacji, ponieważ dosięga i obraża Boga – Obrońcę praw ludzi słabych: fizycznie, ekonomicznie lub intelektualnie.

W czwartym z Ośmiu Błogosławieństw chodzi Jezusowi o ludzi, którzy wytrwale szukają autentycznej sprawiedliwości i dążą do prawdziwego dobra. Nie wystarcza im to, co jest. Nie zadowalają się tym, co możliwe. Nie zagłuszają własnego sumienia i tęsknot serca prowadzących do wyższych wartości. Są to ludzie zachowujący duchową wrażliwość pozwalającą im rozpoznawać „delikatne znaki wysyłane światu przez Boga” (Benedykt XVI).

Błogosławieństwo to mówi o szczególnym rodzaju głodu i pragnieniu, o tajemniczej tęsknocie i dążeniach. Powodują one, że ludzie podejmują spontaniczny wysiłek moralny, intelektualny i w ten sposób docierają do prawdy, dobra i sprawiedliwości. Są to błogosławione stany, ponieważ mogą doprowadzić człowieka do Boga. Św. Edyta Stein uczy, że „każdy, kto uczciwie i z pasją szuka prawdy, ten już znajduje się na drodze prowadzącej ku Chrystusowi”. Błogosławieni więc ci, którzy nie poddają się presji panującej ideologii i zwyczajów, ale zmagają się z niesprawiedliwością.

Zauważmy, że owe tęsknoty i pragnienie sprawiedliwości są ponadwyznaniowe, powszechne, wpisane wprost w ludzką naturę. To tajemnicze, wewnętrzne przyciąganie ku Prawdzie obecne jest w każdym człowieku. Tak więc chodzi o ludzi, którzy nie zatrzymają się na konsumpcji obrazów i dźwięków, kalorii i promili, bo pragną rzeczy naprawdę wielkich. Ich zaangażowanie jest większe niż obawa o własne bezpieczeństwo. Głód sprawiedliwości oznacza właśnie pragnienie, aby prawa Boże ujawniły się w świecie z całą mocą. To zmaganie się jest błogosławionym wysiłkiem – pracą na rzecz nowego świata (Ap 21,1-5).

ks. Jan Sawicki
Idziemy nr 31 (412), 4 sierpnia 2013 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: