Najlepszy program

Ocena: 0
2255
Podsumowując powtórzenie katechizmowej wiedzy na temat Modlitwy Pańskiej spójrzmy na nią „z lotu ptaka”. Trzeba dostrzec i zapamiętać z modlitwy Ojcze nasz to łagodne przejście od spraw nieba do prozy życia: troski o byt, o chleb, o uczciwą płacę.
Jezus zestawił wezwania o treści doczesnej i wiecznej obok siebie. Królestwo łaski niebieskiej i królestwo chleba powszedniego spotykają się na jednej płaszczyźnie ludzkiego życia. W ten sposób Jezus pokazuje harmonię świata materialnego i rzeczywistości nadprzyrodzonej. I uczy sztuki łączenia spraw nieba i ziemi, bo po niej człowiek idzie do domu Ojca, czyli zbawienia. Jedność osoby ludzkiej wymaga umiejętnego jednoczenia celów ducha i ciała.

W tym kontekście warto przypomnieć, że sługa Boży kard. Stefan Wyszyński mówił wręcz o programie zawartym w Ojcze nasz. Prośba o chleb powszedni to punkt ciężkości i skrót programu ekonomicznego. A postulat przebaczania to ideał programu społecznego. Zabezpieczenie spraw bytowych i uporządkowanie międzyludzkich relacji: „zaspokojenie potrzeb i uspokojenie wszystkiego”. Krótko mówiąc, pokój i ekonomia.

Kardynał Wyszyński podkreślał realizm programu Chrystusa, a zarazem to, jak bardzo jest on zrównoważony. Nie ma w nim abstrakcyjnej duchowości ani zarozumiałego materializmu. W nauce wynikającej z Ojcze nasz znajdujemy więc idealne połączenie słusznych pragnień ducha i potrzeb ciała. Stąd Modlitwa Pańska – mocno osadzona w konkretnej rzeczywistości – powinna być programem życia opartego na codziennym kontakcie z Bogiem jako Ojcem oraz ze wszystkimi ludźmi jako Jego dziećmi. „To nie jest tekst do recytowania, ale zadania do wykonania” – mówi ks. prof. Edward Staniek.

Poza tym należy zauważyć, że świadomie i z serca odmawiana Modlitwa Pańska wychowuje ludzkie sumienia. Kształtuje wolę dzielenia się z innymi posiadanymi dobrami. Zwalcza nadużywanie dóbr, uczy poprzestawać na małym. Pokazuje, że jeżeli pragnąć zysków doczesnych, to po to, aby mieć więcej środków i możliwości czynienia dobra potrzebującym. Nic nie straciły na aktualności słowa Prymasa Tysiąclecia: „Skuteczność reform społecznych zależy nie od przymusu, ale od wychowania sumienia człowieka. Im bardziej ludzie będą uwrażliwieni na potrzeby innych, tym pole do przeprowadzenia koniecznych reform będzie wdzięczniejsze. Bo znajdą one zrozumienie i uznanie w społeczeństwie”.

Jak widać, warto odkryć – wydawałoby się zwykłe – Ojcze nasz, bo chrześcijaństwo ujawnia swoje piękno i ma być rozpoznawane także po sposobie zdobywania środków, mądrości inwestowania i hojności dzielenia się chlebem.


ks. Jan Sawicki
Idziemy nr 9 (338), 26 lutego 2012 r.
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: