Pozytywne spojrzenie Kościoła na inne religie nie oznacza, że wszystkie one są równe i wszystko jedno, jak się wierzy
Kościół z szacunkiem odnosi się do wszystkich religii. Uznaje ziarna prawdy i skarby mądrości rozsiane w innych wyznaniach czy kulturach. I rzeczywiście, naprawdę jest tylko jeden Bóg. Mamy więc nadzieję, że osoby nienależące formalnie do Kościoła rzymskokatolickiego – jeśli uczciwie szukają i czczą Boga – nie zostaną przez Niego potępione. Wierzymy, że – nawet jeśli nie poznały w Jezusie swojego Zbawiciela – zostaną zbawione właśnie dzięki zasługom Chrystusa. Ponieważ poza Kościołem nie ma zbawienia, ufamy, że są przez Ducha Świętego włączone w dzieło Kościoła. W języku teologicznym nazywamy takich ludzi „anonimowymi chrześcijanami”.Uważam, że skoro Bóg jest jeden, to wyznawcy różnych religii wyznają w gruncie rzeczy tego samego Boga. Po co więc są misje? Rozumiem, że placówki misyjne punkty w krajach Trzeciego Świata są często jedynym sposobem na zapewnienie podstawowej opieki medycznej, żywnościowej i edukacyjnej. Czy jednak potrzebne jest przy tym działaniu zmienianie religii podopiecznych?
Owo pozytywne spojrzenie Kościoła na inne religie nie oznacza, że wszystkie one są równe i wszystko jedno, jak się wierzy. Oprócz prawdy i piękna w innych kultach mogą się znaleźć błędy, czczenie istot, które nie są bogiem, a nawet kult demonów. I tak np. jedne kulty bronią dzieci, inne składają z nich ofiary. Nie wszystkie religie są w stanie obronić nas przed siłą grzechu. Ghandi czy Dalajlama i może jeszcze kilka osób obronią się przed mocą zła. Natomiast taki słaby człowiek jak ja potrzebuje pełnego korzystania z potęgi Słowa Bożego i sakramentów. Inaczej ulegnie definitywnie sile grzechu, lęku i egoizmu. Przeciętny człowiek potrzebuje niezbędnie łaski uświęcającej, aby nie być niewolnikiem duchów demonicznych. Demony doprowadzą człowieka grzesznego najpierw do znikczemnienia, a potem do zwątpienia i rozpaczy. W konsekwencji współczesny człowiek wymaga ewangelizacji – i to nie tylko w Trzecim Świecie, ale także w Polsce.
Głoszenie Dobrej Nowiny wszelkiemu stworzeniu (por. Mk 16,16) oznacza, oprócz opieki medycznej, żywnościowej i edukacyjnej, także ratowanie dusz ludzkich. Ja sam widzę misje jako coraz bardziej potrzebne. Zwłaszcza w czasach współczesnych, czasach propagandy ateistycznej, kultu egoizmu i materializmu, rozwiązłości i uzależnień człowiek potrzebuje potencjałów chrześcijaństwa, a szczególnie Kościoła rzymskokatolickiego.
ks. Marek Kruszewski |