Idź precz, szatanie

Ocena: 0
3026
Dlaczego tak dużo mówi się teraz o egzorcyzmach, o modlitwie o uwolnienie? Moda? Powstało pismo „Egzorcysta”, mnożą się artykuły. Czasem mam wrażenie: po co się modlić, spowiadać i starać, jak wystarczy, że zrobi się egzorcyzm. Dlaczego kiedyś prawie się nie słyszało o egzorcyzmach?
Egzorcyzm czy uwolnienie na modlitwie od działania demonów to tylko jeden z elementów wielkiego procesu nawracania się. Celem naszej chrześcijańskiej drogi jest poznanie, pokochanie Boga i zjednoczenie się z nim. Początek tego procesu stanowi poznanie prawdy, kim jest Bóg: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,32). Kolejnym początkowym elementem jest wybaczenie wszystkim, którzy nas skrzywdzili. Następnym jest wyrzekanie się dzieł szatana, opieranie się pokusom. Dalej następują kolejne etapy.

Dlaczego kiedyś mało się słyszało o egzorcyzmach? Komuś było to na rękę czy też na łapę.

Uwalnianie od zła stanowi od zarania Kościoła nieodłączny element chrześcijaństwa. W naszych czasach coraz więcej ludzi igra z diabłem, wchodzi w zagrożenia i uwikłania duchowe. Stąd popularność egzorcyzmów. To nie moda. Nie wolno lekceważyć, podważać istnienia osobowego zła.

Nie wolno też przesadzać w drugą stronę, jakby szatan był Panem. Nie należy też traktować egzorcyzmu jako leku na całe duchowe zło. Przed takim „przecenianiem” modlitw o uwolnienie czy egzorcyzmów przestrzegał nas sam Jezus: „Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku, ale nie znajduje. Wtedy mówi: «Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem»; a przyszedłszy zastaje go nie zajętym, wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze z sobą siedmiu innych duchów złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I staje się późniejszy stan owego człowieka gorszy, niż był poprzedni” (Mt 12, 42-45). Ludzie negujący potrzebę stałego nawracania się i czujności ryzykują upadek, przejście w gorszy stan i bycie pokoleniem przewrotnym.

Ważne w dzisiejszej popularności modlitw o uwolnienie jest ukazanie dwóch prawd: 1. Lekkomyślnie otwieramy drzwi szatanowi przez grzechy ciężkie, a także New Age, wywoływanie duchów, amulety, przekleństwa, magię, wróżby itp.

2. Drzwi te mogą zostać z pomocą Jezusa zamknięte przed złem przez sakramenty, Słowo Boże, modlitwę i różne formy egzorcyzmów.

Dobrą praktyką chrześcijańską jest nie zapuszczać się w dziedzinę sił duchowych bez pomocy Chrystusa. Katolicy zwykli korzystać z osłaniającej opieki Najświętszej Maryi Panny oraz Michała Archanioła. Zachęcam, aby rozważania o demonach kończyć zawsze modlitwą.

ks. Marek Kruszewski
Idziemy nr 4 (385), 27 stycznia 2013 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: