Granice posłuszeństwa

Ocena: 0
2752

Jeśli dziecko wyraźnie dostrzega grzech w życiu swoich rodziców, to nie usprawiedliwia to złego traktowania tychże. Nie wolno natomiast milczeć.

Jestem studentką, najmłodszą córką w rodzinie, mieszkam wspólnie z rodzicami. Coraz trudniej mi być posłuszną rodzicom. Oboje prowadzą życie grzeszne, i są to często grzechy ciężkie, publiczne, nawet karalne prawem. Ciężko mi już mówić: tato i mamo. Mówię do nich na „ty”. Moje upominanie nic nie daje. Zastanawiam się, czy wolno mi dłużej kryć rodziców i ich sprawki. Na ile jestem winna posłuszeństwo rodzicom, jeśli oni są nieposłuszni Bogu?

Dziecko jest winne posłuszeństwo rodzicom do momentu uzyskania dorosłości. Ma to miejsce, kiedy dziecko zakłada swoją rodzinę i wyprowadza się z domu albo wówczas, kiedy pozostając w domu rodziców utrzymuje się samodzielnie i dokłada się rodzicom do wszystkich opłat. W tym drugim wypadku córka lub syn powinni, nawet jako dorośli, uszanować prawa panujące w domu, w którym mieszka.

Póki dziecko nie uzyska dorosłości, powinno spełniać wszystkie rozsądne prośby swoich rodziców. Oczywiście, gdyby rodzice nakazywali coś złego, wtedy posłuszeństwo nie obowiązuje. Jeśli dziecko wyraźnie dostrzega grzech w życiu swoich rodziców, to nie usprawiedliwia to złego traktowania tychże. Nie wolno natomiast milczeć. Nieraz diabeł podpowiada dzieciom, że nie wolno rodzicom niczego zarzucić. Na szczęście nie popełnia Pani tego błędu. Widząc zło najbliższych, trzeba wyrazić swoją dezaprobatę. Żeby nie myśleli, że nam to nie przeszkadza. Oczywiście, zwracanie uwagi rodzicom powinno się dokonywać z szacunkiem i wymogami kultury. Nawet jawne grzechy rodziców nie niwelują obowiązku posłuszeństwa, choć od strony ludzkiej, emocjonalnej jest to trudne do pogodzenia. Mamy być pełni szacunku wobec osoby, ale mieć pogardę wobec grzechu tej osoby. Mamy wewnętrzne prawo nie zgadzać z uczynkami i poglądami moralnymi rodziców.

Co do krycia rodziców – sytuacja jest trudna. Z jednej strony szacunek dla rodziców nakazuje bronić ich dobrego imienia. Dziecko ma naturalne prawo dobrze mówić o rodzicach, nawet gdyby Ci nie spełniali wymogów moralnych. Z drugiej jednak strony, gdyby czyny rodziców ewidentnie kogoś krzywdziły, wówczas trzeba byłoby kierować się rozsądkiem. Należy rozważyć ewentualne konsekwencje. Czy nie ponosi Pani współodpowiedzialności za popełnione zło? Czy nie grozi Pani odpowiedzialność karna? Czy rodzice, krzywdząc poważnie kogoś, nie sprowadzają na całą rodzinę przekleństwa?

Trudno mi doradzić coś więcej, nie znając konkretów sytuacji. Myślę jednak, że zawsze warto wytrwale prosić rodziców o odmianę życia albo poprosić o pomoc inne osoby z rodziny.


ks. Marek Kruszewski
Idziemy nr 37 (314), 11 września 2011 r.
xmarekk(at)o2.pl
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: