Wielu ludzi odnotowuje myśli homoseksualne. Nie oznaczają one jeszcze samookreślania siebie jako osoby homoseksualnej. To długi proces. Często ludzie padają ofiarą wykorzystania w okresie wahań.
Mój mąż zostawił mnie, ale sytuacja jest dziwna, bo odszedł do mężczyzny. Czy skoro jest homoseksualistą, to dalej jest moim mężem? Czy nie popełniłam jakichś błędów? Przez pierwsze lata odkładałam przyjście na świat naszego dziecka. Potem, kiedy ja już chciałam, on zaczął interesować się kulturystyką, czyli – jak się okazało – innymi mężczyznami. Zastanawiam się, czy mnie kochał, czy też tylko chciał mnie kochać. Jak traktować jego preferencje? Tyle pomieszanych opinii jest na temat homoseksualizmu…
Wielu ludzi odnotowuje myśli homoseksualne. Nie oznaczają one jeszcze samookreślania siebie jako osoby homoseksualnej. To długi proces. Często ludzie padają ofiarą wykorzystania w okresie wahań.
Niektórzy – wobec wątpliwości – decydują się na życie samotne albo podejmują próbę pokierowania własnym rozwojem psychoseksualnym w stronę heteroseksualizmu.
Czy mąż Panią kochał? Nie wiem, ale wszystkie poznane przeze mnie małżeństwa, gdzie ktoś miał większe czy mniejsze tendencje homoseksualne, były zawierane z godnością i miłością. Dopiero po dobrych kilku latach osoby te pozwalały sobie – niekiedy bardzo lekkomyślnie – na wycieczki w stronę homoseksualnych pragnień. Wycieczki te rzadko bywały zakończone fizyczną niewiernością. Dopiero w ostatnich latach przyzwolenie społeczne sprawiło, że mają miejsce takie sytuacje, jak w Pani domu.
Co o tym myśleć? Wciąż bada się złożone uwarunkowania homoseksualizmu. Niezależnie od analiz i dyskusji trzy rzeczy pozostaną niezachwiane. Homoseksualizm pozbawia jednostkę możliwości naturalnej prokreacji. W sytuacji skorzystania z adopcji czy form matki zastępczej dziecko wzrastające w rodzinie homoseksualnej nie nauczy się najtrudniejszej spośród wszystkich relacji międzyludzkich: relacji oblubieńczej między kobietą i mężczyzną. Pismo Święte ocenia czyny homoseksualne negatywnie.
Pani mąż, decydując się na zdradę małżonki z innym mężczyzną, dołączył do grona osób rozwiedzionych żyjących w powtórnym związku. Powinien zachować prawdę o tym, że jest z Panią związany węzłem ważnego małżeństwa. Oznacza to w praktyce niemożliwość uzyskania – poza niebezpieczeństwem śmierci – rozgrzeszenia i przyjmowania Komunii Świętej. Nawet jeśli mąż uznał, że nie potrafi w swoim małżeństwie wytrwać, nie jest zwolniony z przysięgi małżeńskiej. Sam człowiek nie może się zwolnić ze ślubnej obietnicy. Oznacza to także, że Pani dalej jest żoną.
ks. Marek Kruszewski |