Słowo Boże pokazuje, że związanie z magią czy wróżbami rodzi czyny śmierci
Na wakacjach często spotykam sytuacje, kiedy ludzie dla zabawy zajmują się wróżeniem z kart, wywoływaniem duchów, czytaniem horoskopów. Jest to o tyle dziwne, że dotyczy osób chodzących do kościoła i wykształconych. Początek nierzadko jest taki, że Cyganka zaczepia, człowiek ulega, ona powróży z kart, zaciekawi – a potem ludzie kupują sobie karty i tak to idzie.
Często bywa tak, że to, co uważamy za „normalne” i okraszamy opinią „wszystko jest dla ludzi”, stanowi szeroką drogę prowadzącą do piekła. Nikogo tu nie osądzam, bo wszyscy jesteśmy grzesznikami. Zapytajmy jednak poważnie: dlaczego ludzie do grzechu dodają grzech, i to taki, który Pismo Święte nazywa obrzydliwością? Tak, tak, właśnie te słowa znajdziemy w Księdze Powtórzonego Prawa, kiedy chodzi o wróżby, przepowiednie, czary, wywoływanie duchów osób umarłych (por. Pwt 18, 9-14). Otóż duchy zbuntowane przeciw Bogu wywołują w człowieku silną ciekawość. Człowieka zaciekawia coraz bardziej, że moce duchowe stanowią rzeczywistości praktycznie działające. Intryguje go to w końcu tak bardzo, że wchodzi w to bez żadnych hamulców. Zaznaczmy jednak jasno, że czary, magie itp., choć realne, są słabsze niż moce Boże. Bóg stawia granicę najpotężniejszym czarom i duchom.
Ale człowiek ma przecież wolną wolę i może owe granice Boże przekroczyć. Wchodzi wówczas na terytorium sił bardzo niebezpiecznych. Słowo Boże pokazuje, że związanie z magią czy wróżbami rodzi czyny śmierci. Stąd też ja np. nie pozwalam, aby podchodzące do mnie Cyganki mi wróżyły. Jest to śmiertelne zagrożenie, zwłaszcza dla nich. Grozi ogniem wiecznym.
Ktoś pomyśli, że ksiądz przesadza i ubarwia, bo jest księdzem i „tak musi mówić”. Proszę jednak wyobrazić sobie jakąś straszną, tragiczną wróżbę. Jeśli ona miałaby się spełnić, to co mówiłoby to o Bogu? Że jest słaby i nieczuły? Że nie daje wolności i pozbawia nas miłości? Ostatecznie, albo wierzymy Bogu, albo wróżbom, magiom i demonom.
Są bardzo wyraźne wskazania na ten temat, i to od początków chrześcijaństwa. Kiedy ludzie w starożytności przyjmowali wiarę w Jezusa Chrystusa, pozbywali się wszystkich przedmiotów służących do magii. „Wielu też z tych, co uprawiali magię, poznosiło księgi i paliło je wobec wszystkich” (Dz 19, 19). Tak też powinno być i dziś. Spowiedź z horoskopów i wróżb oraz podobnych spraw powinna powodować usunięcie z domu tego, co do grzechu służyło. Coraz częściej zdarza się też, że w wielu wypadkach trzeba korzystać z pomocy egzorcysty.
ks. Marek Kruszewski |