Im więcej „dobrych rad” od ludzi, tym bardziej potrzebny jest kolejny z talentów Ducha Świętego – dar rady. Duch Święty jest najlepszym Doradcą.
On działa „od wewnątrz”, w sumieniu. Przez to „ewangelizuje nasze wybory”. Inspiruje marzenia i plany; także wtedy, gdy na niektóre nie pozwala (por. Dz 16, 6- 7). Wskazuje właściwe osoby, środki i rozwiązania najlepiej służące osiągnięciu zbawienia. Dar rady zachęca do zaufania natchnieniom Ducha Świętego w sytuacjach wymagających podjęcia decyzji, zwłaszcza takich, które mają charakter definitywny. Patrząc z zewnątrz wydaje się, że coś stało się na zasadzie intuicji. Jednak człowiek korzysta z nadprzyrodzonej pomocy, którą gwarantuje mu Ewangelia (por. Mt 10, 19).
Dar rady uzupełnia i udoskonala kardynalną cnotę roztropności. Bywa też nazywany „nadprzyrodzoną roztropnością”, ponieważ – jak wyjaśnia bp Kazimierz Romaniuk – „pozwala uczestniczyć w rozsądku i roztropności samego Boga”. Pod takim wpływem łatwo rozpoznajemy, czego wymaga sytuacja; co konkretnie, praktycznie należy czynić (por. Łk 5, 5).
Dar rady pomaga poznać wolę Bożą i uzgodnić z nią podejmowane działania. Uzdalnia do „odkrycia opatrznościowej wartości wydarzeń, usuwając z ludzkich ocen brak obiektywizmu”. W ten sposób pomaga rozpoznać, czego naprawdę Bóg oczekuje. Zamienia obiekcje w pewność. Jest „boskim antidotum” na wszystkie wątpliwości. Daje poczucie pokoju i słuszności podjętej decyzji. Sprawia, że nie ma już wahania w działaniu.
Należy jednak pamiętać, że rady Ducha Świętego nie mniej obecne są w prawie naturalnym, normach przykazań, w sugestiach Ewangelii. Dar rady nie tylko więc wpływa bezpośrednio, ale jest też obecny i niesprzeczny w rozstrzygnięciach nauki Kościoła. Teologia rozróżnia „polecenia” i „rady”. Te pierwsze zobowiązują wszystkich wierzących pod groźbą grzechu. Te drugie są propozycją i zasadniczo dotyczą życia zakonnego lub kapłańskiego (por. Mt 19, 21).
Człowiek zawsze potrzebował kogoś, kto wskazałby właściwą drogę i dodał odwagi. Opierając się tylko na sobie ryzykujemy bowiem złe życie (por. Hbr 5, 12). Tym bardziej więc potrzeba daru rady ludziom myślącym o sobie: „ja wiem lepiej, niech nikt mnie nie poucza”.
Dar rady szczególnie potrzebny jest rodzicom, nauczycielom i wychowawcom, spowiednikom i rekolekcjonistom. Oby wierni w konfesjonale nie tylko mogli dostać rozgrzeszenie, ale i otrzymać dobrą radę. Oby nie spotkali tam hurtowników, ale mistrzów życia duchowego. „Wielu świętych wyznaje, że wszystko, co zdołali osiągnąć w zakresie doskonałości chrześcijańskiej, zawdzięczają radom przewodników duchowych”.
ks. Jan Sawicki
Idziemy nr 45 (322), 6 listopada 2011 r.