Wkład własny w kredycie hipotecznym jest dla banku rodzajem bufora bezpieczeństwa - zabezpiecza zaangażowane środki, np. na wypadek spadku wartości nieruchomości. Mogłoby się wydawać, że banki powinny premiować klientów, którzy angażują swoje oszczędności w transakcję i w mniejszym stopniu polegają na zewnętrznym finansowaniu. Bankier.pl ostrzega, że nie zawsze jednak w takiej sytuacji można liczyć na niższą marżę.
Jeśli pożyczać, to dużo - tak można podsumować tendencje widoczne na rynku kredytów hipotecznych. W II kwartale 2017 r. co druga podpisana umowa opiewała na co najmniej 80 proc. wartości nieruchomości. Tylko kilkanaście procent kontraktów stanowią kredyty, w których klienci decydują się pokryć z własnych oszczędności większość wartości inwestycji.
Bankier.pl sprawdził, czy klienci dysponujący sporymi rezerwami i gotowi zmniejszyć pożyczaną kwotę mogą liczyć na lepsze warunki, niż zadłużający się "pod korek". Można spodziewać się, że wraz ze wzrostem wkładu własnego spadać będzie marża - najważniejszy i niezmienny składnik kosztu kredytu. Tak rzeczywiście jest, ale tylko gdy w grę wchodzi wybór pomiędzy kredytem z minimalnym (10-proc.) wkładem, a zobowiązaniem "standardowym" (ze wskaźnikiem długu do wartości nieruchomości na poziomie 20 proc.).
"Marża zaproponowana nam przez bank, gdy zaciągamy zobowiązanie na 10 proc. ceny mieszkania, będzie o kilka punktów bazowych wyższa, niż w przypadku, gdy wkład własny wynosi 20 proc. Różnice są niebagatelne - w przypadku profilowych kredytobiorców, kupujących mieszkanie o wartości 318 tys. zł, niektóre banki proponowały marżę wyższą nawet o 0,3 pp." - wskazuje Michał Kisiel, analityk Bankier.pl.
Jeśli jednak zdecydujemy się wpłacić ponad połowę ceny, sytuacja wygląda nieco inaczej. W analizowanym przypadku, gdy kredyt opiewa na 49 proc. wartości nieruchomości (155 tys. zł), można dostrzec interesujący paradoks. W niektórych bankach klient pożyczający mniej zapłaci wyższą marżę, niż pożyczający na 80 proc. wartości nieruchomości.
"Przeczący logice przypadek to wynik konstrukcji siatki marż - kredyt na kwotę powyżej 200 tys. zł jest tańszy, niż opiewający na niższą wartość. Duży wkład własny może mieć zatem niespodziewany efekt uboczny - oprocentowanie będzie wyższe, chociaż ryzyko dla banku jest niższe" - komentuje Michał Kisiel. "Potocznym wyobrażeniom przeczą także praktyki kilku innych instytucji. W sześciu bankach zasobniejszy klient może liczyć na dokładnie taką samą marżę, co pożyczający ze standardowym, 20-procentowym wkładem własnym" - dodaje analityk Bankier.pl.
Więcej na ten temat:
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Wyzszy-wklad-wlasny-moze-oznaczac-drozszy-kredyt-7545209.html
Źródło: www.Bankier.pl
Zdjęcie: www.sxc.hu
Zdjęcie: www.sxc.hu