Prawo ochrony konkurencji i konsumentów jest jedną z tych dziedzin prawa, która, mimo rosnącej świadomości prawnej polskich przedsiębiorców, jest wciąż niedoceniana bądź nawet nieznana. Tymczasem naruszenie przepisów w tym zakresie zagrożone jest dokuczliwymi sankcjami w postaci bardzo wysokich kar pieniężnych dla firm, a od 18 stycznia 2015 r. zagrożone tymi karami są również osoby zarządzające przedsiębiorstwami. Ustawodawca wprowadził bowiem tzw. odpowiedzialność osobistą osób zarządzających przedsiębiorstwem. Przedstawmy zatem pokrótce, jak ta dziedzina prawa wygląda i jakie działania można, a w świetle ostatnich wystąpień prezesa UOKiK nawet trzeba, podjąć, aby wyeliminować ryzyko postępowania wbrew obowiązującym normom prawa.
W Polsce podstawowymi aktami prawnymi zawierającymi regulacje dotyczące prawa ochrony konkurencji jest ustawa z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (Dz. U. z 2007 r. Nr 50, poz. 331 z późn. zm.) oraz ustawa z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz. U. 1993 nr 47 poz. 211 z późn. zm.). Kontrolę nad przestrzeganiem prawa konkurencji pełni Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).
Głównym celem w/w ustaw jest eliminowanie praktyk niekorzystnych dla gospodarki i uczciwych przedsiębiorców, tj. ograniczających rozwój konkurencji, co w dalszej perspektywie jest zawsze niekorzystne dla konsumentów. Zgodna z prawem konkurencja między przedsiębiorcami stanowi źródło postępu i innowacyjności, wymusza na nich działania korzystne dla konsumentów, gdyż walcząc o klienta zobligowani są do przedstawiania coraz atrakcyjniejszej oferty dla swoich klientów, zarówno w zakresie ceny, jak i jakości, nowych rozwiązań technologicznych, itp. W sytuacji, w której przedsiębiorcy zamiast ze sobą konkurować, zaczynają ze sobą współpracować, ceny zazwyczaj rosną a jakość oferowanych towarów czy też usług spada. W konsekwencji, ewidentnym poszkodowanym są odbiorcy końcowi, tj. w lwiej części konsumenci. I ta optyka przebija w sposób jednoznaczny z działań i wystąpień UOKiK oraz jego przedstawicieli.
"Dlatego też, zgodnie z ustawą o ochronie konkurencji i konsumentów, zakazane są wszelkie działania przedsiębiorców, których celem lub skutkiem jest wyeliminowanie, ograniczenie lub naruszenie w inny sposób konkurencji na rynku właściwym. Rynek właściwy to, idąc za definicją znajdującą się na stronie internetowej UOKiK, rynek towarów, które ze względu na ich przeznaczenie, cenę oraz właściwości (w tym jakość) są uznawane przez ich nabywców za podobne (substytucyjne) oraz są oferowane na obszarze, na którym, ze względu na ich rodzaj, właściwości, preferencje konsumentów, czy znaczące różnice cen i koszty transportu, panują zbliżone warunki konkurencji (np. krajowy rynek produkcji i sprzedaży cementu szarego). Dla uznania porozumienia za ograniczające konkurencję nie jest istotny czas, na jaki zostało ono zawarte ani jego forma. Porozumieniem będzie bowiem zarówno umowa w formie pisemnej, jak i wszelkie nieformalne uzgodnienia, w tym wiadomość e-mail, sms, notatka służbowa, uzgodnienia ustne" - wyjaśnia Michał Sokalla z Kancelarii Prawnej CERTUS.
Szczególnie zakazane i najsurowiej karane są porozumienia, które dotyczą ustalania, bezpośrednio lub pośrednio, cen i innych warunków zakupu lub sprzedaży towarów (zmowy cenowe); ograniczania czy kontrolowania produkcji lub zbytu oraz postępu technicznego lub inwestycji; podziału rynków zbytu lub zakupu; stosowania w podobnych umowach z osobami trzecimi uciążliwych lub niejednolitych warunków umów, stwarzających tym osobom zróżnicowane warunki konkurencji; uzależniania zawarcia umowy od przyjęcia lub spełnienia przez drugą stronę innego świadczenia niemającego rzeczowego ani zwyczajowego związku z przedmiotem umowy; ograniczania dostępu do rynku lub eliminowania z rynku przedsiębiorców nieobjętych porozumieniem; uzgadniania przez przedsiębiorców przystępujących do przetargu lub przez tych przedsiębiorców i przedsiębiorcę będącego organizatorem przetargu warunków składanych ofert, w szczególności zakresu prac lub ceny (zmowy przetargowe).
Dla przedsiębiorców łamiących prawo antymonopolowe Ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów przewiduje surowe konsekwencje. Obecnie te konsekwencje to przede wszystkim znaczne kary finansowe dla firm (do 10% wartości przychodu osiągniętego w roku poprzedzającym rok wydania decyzji przez Prezesa UOKiK), a od 18 stycznia 2015 r., czyli od dnia wejścia w życie nowelizacji w/w ustawy, również wysokie kary finansowe dla osób zarządzających tymi firmami.
"Zmiana ta jest jedną z ważniejszych zmian w historii tej ustawy i w stosunku do obecnie funkcjonujących przepisów prawa antymonopolowego wręcz rewolucyjna. Przyznano bowiem prezesowi UOKiK kompetencję do nakładania kar pieniężnych na osoby fizyczne zarządzające przedsiębiorstwem za umyślne dopuszczenie poprzez swoje działanie lub zaniechanie do naruszenia przez przedsiębiorcę zakazu porozumień ograniczających konkurencję (tj. naruszenia zakazów określonych w art. 6 Ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, które zostały wymienione powyżej, za wyjątkiem zmów przetargowych). Przyjęto, że maksymalna kara pieniężna dla w/w osób będzie wynosić 2.000.000 zł" - podkreśla Justyna Czechowicz, Specjalista ds. Compliance w firmie Baumit.
Mając na uwadze rosnącą świadomość prawną i kulturę biznesową w Polsce, przedsiębiorcy coraz częściej decydują się na wprowadzenie w swoich spółkach programów compliance, czyli programów zarządzania ryzykiem prawnym na wypadek zidentyfikowania działań niezgodnych zarówno z obowiązującymi przepisami prawa, jak i z regulacjami wewnętrznymi danego podmiotu.
"Skuteczny compliance pełni bowiem dwie funkcje - po pierwsze zapobiega łamaniu prawa antymonopolowego, a po drugie, kiedy mimo wszystko dojdzie do zabronionej prawem aktywności, pozwoli zminimalizować negatywne skutki dla firmy i jej menedżerów. Efektywny program compliance eliminuje bądź też minimalizuje ryzyko zachowań bezprawnych, chroniąc tym samym danego przedsiębiorcę oraz osoby sprawujące w danej organizacji funkcje kierownicze przed wysokimi karami finansowymi, stratami wizerunkowymi oraz utratą zaufania ze strony klientów i kontrahentów, które niejednokrotnie odbudowywane są latami. Raz przyklejona etykieta przedsiębiorcy nieuczciwego, dopuszczającego się działań sprzecznych z prawem, z dobrymi obyczajami, czy też działań nieetycznych pozostanie na długo w pamięci klientów, kontrahentów i konkurentów" - podkreśla ekspert z firmy Baumit.
Reasumując, wobec wzmożonych działań UOKiK-u oraz szerokiej palety uprawnień i sankcji, jakimi urząd dysponuje oraz wobec gąszczu przepisów, interpretacji, orzeczeń, wytycznych, itp. z jakimi zmagają się na co dzień przedsiębiorcy, istnieje niestety duże ryzyko, że coś zostanie przez przedsiębiorcę przegapione, co może mieć bardzo przykre konsekwencje. Rozwiązaniem jest wdrożenie systemu compliance i poddanie krytyce prawnej praktyk gospodarczych stosowanych przez danego przedsiębiorcę pod kątem ich zgodności albowiem drogi przedsiębiorco, jeżeli nie chcesz, aby Cię kontrolowali - kontroluj się sam. Ostrożność jest bardzo wskazana i niech ta złota myśl Antoniego Słonimskiego - Jeśli nie wiesz, jak należy się w jakiejś sytuacji zachować, na wszelki wypadek zachowuj się przyzwoicie, będzie naczelną wytyczną postępowania.
Źródła: Baumit, Kancelaria Prawna CERTUS